On Wed, 20 Oct 2010, konieczko wrote:

[...komuś...]

> BO przyglupie

Niepotrzebne.
Wbrew wrażeniom pytanie wygląda na zasadne, a obelgi można
zostawić choćby politykom.

> sa takie procesory co nie wymagaja plyt glownych i opini poldebili.

Z tym się zgodzę, niechby mikrokontrolery w ilości 300 to chyba
w miarę sprawny elektronik amator zużyje - z 30 zrobi rzeczy
pożyteczne do domu, pozostałe 270 zepsuje po drodze... :|

> Jeszcze raz pytam na jakiej podstawie urzad celny moze odmowic mi jako
> osobie prywatnej oclenia 300 procesorow ?

Niestety, musisz się uzbroić w cierpliwość i najpierw sam odpowiedzieć
na pytanie: co rozumiesz przez "osobę prywatną"?
Czy uważasz że przykładowo przedsiębiorca prowadzący DG w formie
DG osoby fizycznej albo S.C. *nie jest* osobą prywatną?

To nie koniec dla cierpliwości ;)
Po odpowiedzi na te pytania sugeruję sięgnięcie do archiwów
.prawo.podatki, a i w samym .prawo by się pewnie coś znalazło,
i przyjrzenie się pytaniu które w różnych odmianach wygląda
tak: "czy gość zatrudniający 1000 pracowników, stawiający
piec hutniczy, kupujący 500 ton kęsów i zamawiający kilka
wagonów węgla dziennie nadal nie prowadzi DG tylko dlatego,
że nie prowadzi sprzedaży?"
Bo jak mniemam, do tego sprowadzasz problem "sprowadzenia na
cele osobiste" (nie wiedzieć czemu nazywając je "prywatnymi",
jakby gospodarcze do prywatnych nie należały :)).

Uprzedzając - tak, celnicy powinni Ci podać podstawę prawną
do swojego działania.
I nie wiem, czy taka podstawa prawna istnieje.

Ale jeśli tak, to pewnie oparta o to co Ci chcą wykazać,
czyli "nabycie w *zamiarze* odsprzedaży" - przypomnę, że był
taki charakterystyczny wyrok NSA (prawda, że sprzed nowelizacji
ustawy o VAT) w którym US wygrał sprawę o "łupnięcie" VATem
handlarza samochodami. Na podstawie "zamiaru".
I takie "łupnięcie" dokonane "po" może chyba bardziej zaszkodzić,
niż ściągnięcie podatku/podatków i cła "przed" :)

I teraz deser (z cierpliwości) - czy aby podstawą "oporu"
nie jest uzyskanie czarno na białym oświadczenia, że te
procesory *w żadnen sposób* nie posłużą do celu zarobkowego?
Nie mamy pojęcia co to za jakie, ale a nuż wartość przekracza
jakąś granicę między wykroczeniem a przestępstwem i dobrze
by było, aby dowód (w razie późniejszego wykorzystania
gospodarczego) był "twardy" (a nie "nie wiedziałem" :P)

> Uprzedzajac pytania posadze je sobie w ogrodku !

A, w ten sposób niewątpliwie *pogrzebiesz* ewentualne dowody
podejrzeń celników i skarbówki :D
Popatrz na to tak: jak masz zamiar wrzucać na grupę obelgi
tudzież argumentację, która wydaje (Ci?) się być śmieszno
-absurdalna, to i informacje które tą drogą uzyskasz mogą
mieć podobną wartość.
"Grupowicz dostaje odpowiedź na to o czym pisał, nie to
o czym myślał".
Coś jeszcze - nie jestem doradcą :) (po polsku: nie wolno
udzielać porad podatkowych "nieuprawnionych").

pzdr, Gotfryd