"Kostek" <k...@N...gazeta.pl> pisze w
news:b4vfav$l76$1@inews.gazeta.pl:

> Jaka jest mozliwosc prawna aby ktos mogl sprawdzic faktyczne moje
> dane, np. z karty kredytowej oraz czy istnieje mozliwosc zablokowania
> strony w Stanach przez kogos w Polsce ?
>

sredniej klasy hacker sobie z tym poradzi, a co do aspektu prawnego to opre
sie na pewnym przykladzie. Pewne firma umiescila na swojej stronie liste
dluznikow, oczywiscie ktos ich zaskarzyl czy cos to przeniesli liste na
yahoo. W tym wypadku sytuacja jest inna bo nie chodzilo o inne dane
personalne w bazie ale jak im sie nic nie stalo... A tak wogole to placiles
swoja karta ? Przeciez jak robisz przelew to chyab to mozna sprawdzic kto
jest wlascicielem konta z ktorego przelano. Oczywiscie, zeby jakis polski
urzad uzyskal te informacje musialby wystosowac pismo do tej firmy o
podanie Twoich danych, (zakladam, ze maja nazwisko wlasciciela konta). Nie
wiem czy sa w obowiazku do udzielenia informacji o pltanikach, chyba nie.

--
huski
h...@i...pl