WaSyL wrote:
> Jest problem z ZTM. Znajomš zaczepił kanar i przyczepił się do
> legitymacji studenckiej (że niby niewyra?ny stempel) czynišc aluzje, że
> może da radę sprawe załatwić inaczej.

Na takie propozycje najlepiej pomaga głośne oburzenie, że łapówek
żadnych płacić nie będzie, ona jedzie legalnie. Zażądanie okazania
legitymacji służbowej, żeby mogła policjantom przedyktować jego numer
zgłaszając zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

> Znajoma powiedziła, żeby pisał
> mandat. Na mandacie kanar napisał, że znajoma nie ma dokumentu
> uprawniajšcego do zniżki - zamiast wezwać policję i zakwestionować
> legalno?ć dokumentu (co zresztš skończyłoby się fiaskiem, bo legitymacja
> była prawdziwa).

Właśnie dlatego to znajoma powinna była w tym momencie wyjąć komórkę i
wezwać Policję.

> Następnego dnia po kontroli był wylot na urlop, więc 7
> dniowy termin odwołania od mandatu był niemożliwy do 'skonsumowania'.

Przecież mógł to na miejscu załatwić ktoś inny, np. mama.

> I tu zaczynaj š się schody, gdyż wg ZTM ten 7 dniowy termin jest
> nieprzekraczalny (powołujš się na art 33a ust 3a prawa przewozowego)

Zgadza się.

> i
> ZTM nie chce on przyjšć do wiadomo?ci, że kontroler wpisał nieprawdziwy
> powód nałożenia mandatu. Jak tu nie udowadniać, że nie jest się
> wielbłšdem na rozprawie?

Trudno Wam będzie. Bo niby jak chcesz udowodnić, że ona akurat wtedy tę
legitymację przy sobie miała? Gdyby przy podpisie napisała cokolwiek
"Kłamstwo. Kontroler nie uznaje legalnej legitymacji". Cokolwiek. Albo
gdyby zaczęła angażować w to ludzi w autobusie...

A teraz? Jeśli ta legitymacja nie była jej niezbędnie potrzebna na
wyjeździe, to trudno będzie uzyskać przywrócenie terminu. A w tej
sytuacji musisz się liczyć z tym, że sąd poweźmie podejrzenie, że jej
wersja wydarzeń jest tylko próbą uniknięcia kary.


--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu
http://doradcy-prawni.pl