Pozwole sobie popolemizowac


> Dla mnie słowo "przelana" oznacza wykonanie tej czynności przez
pracodawcę.
> Nie widzę podstaw do ponoszenia przez niego skutków długotrwałości procesu
> dostarczenia przelewu. Przepisu pewnie nie ma, a choćby był, to i tak
umowa
> ma pierwszeństwo przed jakimkolwiek przepisem, chyba że zastrzeżono by
brak
> mocy odmiennego unormowania umownego.

Watpliwosci nie ma ze praktyka orzecznicza wyraznie wskazuje ze okres
opoznienia w spelnieniu swiadczenia pienieznego konczy sie z chwila uznania
rachunku dluznika a nie obciazenia rachunku wierzyciela.
Co do obowiazku pracodawcy zapewnienia wynagrodzenia na rachunku bankowym
pracownika w dniu oznaczonym jako dzien wyplaty moznaby - w mojej skromnej
ocenie - wskazac art 354 kc w zw. z art 300 kp. Wynagrodzenie ma szczegolny
charakter, sluzy pracownikowi do zapewnienia podstawowych potrzeb i skoro
umowa stanowi ze dniem wyplaty jest np 10 to nie sposob aby cel
spoleczno-gospodarczy wynagrodzenia zostal osiagniety skoro pracownik nie
moze nim dysponowac jeszcze kilka dni od daty okreslonej jako dzien wyplaty.
Uważam ze pracownikowi beda sie nalezaly odsetki od pracodawcy za okres
"przechodzenia przelewu". Jesli dłuznik opoznia sie ze swiadczeniem
wierzycielowi należą sie odsetki za czas opoznienia chociażby opóźnienie
było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie
ponosi- art 481 kc.

Ale nie trzeba sie ze mna zgadzac:)

Dan