eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek podczas kursu nauki jazdy › Re: Wypadek podczas kursu nauki jazdy
  • Data: 2014-06-24 22:44:15
    Temat: Re: Wypadek podczas kursu nauki jazdy
    Od: "P.H.Klociuszek" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-06-20 12:59, Marcin Jan pisze:
    > W dniu 2014-06-12 08:58, b00 pisze:
    >> Witajcie,
    >>
    >> mam takie pytanie, kumpela stwierdziła, że zrobi sobie prawo jazdy
    >> kat. B i A. Do momentu kiedy jeździła w ramach B było wszystko OK. Ale w
    >> końcu trzeba było zacząć realizacje kursu kat. A. Pierwsza godzina na
    >> placyku poszła bez problemu, z drugą jednak nie było tak wesoło (byłem
    >> na miejscu, posiadam kat. A i co nieco wiem o tym jak podejść do nauki
    >> jazdy dla tej kat). Instruktor opiekował się innym kursantem na 600ccm,
    >> a kumpele puścił samą na starą yamahę (taką jak wcześniej była na A,
    >> chyba 125ccm). Skończyło się tak, że kumpela musiała wystartować i od
    >> razu zmieścić się w ciasny zakręt na placyku - manewr dość ciężki jak na
    >> start drugiej godziny jazdy. Efektem było niezmieszczenie się w
    >> zakręcie, wjazd na krawężnik(ok.15cm wysokości) po wjeździe odruchowe
    >> dociśnięcie gazu na maksa, wykręcenie cudem przed ścianą budynku... i
    >> uszkodzenie nogi - zerwana torebka stawowa, złamane palce u nogi i gips
    >> na 3 tygodnie.
    >>
    >> Moim zdaniem, osoby jeżdżącej kiedyś dużo w ramach kat. A
    >> instruktor dopuścił się nienależytej staranności poprzez pozostawienie
    >> kursantaki samej bez opieki czego następstwem jest uszkodzenie ciała i
    >> wyłączenie z normalnej egzystencji na czas około miesiąca +
    >> rehabilitacja. Co w tej sytuacji najlepiej zrobić, aby zabezpieczyć się
    >> przed późniejszymi ewentualnymi kosztami dłuższej rehabilitacji?
    >>
    >> Ps. Na miejsce zostało wezwane pogotowie, które potwierdziło uszkodzenie
    >> nogi kursantki.
    >>
    >> pozdr,b00
    >
    > Wiesz tak myślę, że gdyby można byłoby udowodnić że kolizja była
    > spowodowana źle przygotowanym placem manewrowym (np. za mały,
    > niebezpieczne urządzenia na nim etc) to pewnie z OC tej szkoły można by
    > dochodzić jakieś kasy.
    > Może coś pokręciłem ale wydaje mi się że kurs na kat. A powinien był się
    > odbywać na motocyklu 600 cm3 lub więcej. Więc wsadzanie na mniejszy
    > motocykl chyba nie jest zgodne z prawem. Sprawdź to, bo byłem kiedyś
    > świadkiem rozmowy instruktorów że to jest właśnie bezsensu jeśli chodzi
    > o nowe zasady, że teoretycznie nie można robić progresji jeśli chodzi o
    > pojemności. Ale nie wiem czy nie dotyczyła ich rozmowa jazdy na mieście.
    > Zobacz również rozporządzenie które szczegółowo opisuje z czym kursanta
    > należy zapoznać podczas szkolenia.
    > IMHO na drugiej lekcji kursant powinien robić jakieś łatwe rzeczy -
    > ruszanie, jazda po prostej, hamowanie etc. Zwłaszcza jak nigdy nie
    > jeździł na niczym dwu kołowym z silnikiem. Ale często kursanci mówią tak
    > umiem, jeździłem już etc.
    > Była raz jedna dziewczyna na kursie co nawet na rowerze nie umiała
    > jeździć. Ale przyznała się do tego i na motor nie usiadła.
    > Pozdrawiam
    > marcin jan
    >

    Od kiedy na moto uczą wsadzając na pojemności 600 ccm? Szczęśliwie
    posiadam A i B, a uczono mnie na Yamaha YBR 250 ccm.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1