Użytkownik "wromek" <wromek@...gmail.com> napisał w wiadomości
news:kukroa$qum$1@node2.news.atman.pl...
> Witam,
> mój ojciec wynajął garaż jednej pani. Po 2-3 miesiacach pani zadzwoniła z
> pytaniem czy ma OC garażu, bo powstała szkoda w wyniku odpadnięcia kawałka
> sufitu i został uszkodzony dach samochodu. Najemczyni nie wpuściła ojca do
> garażu na żadne oględziny uszkodzonego auta ani garażu. Teraz wzywa go do
> zapłaty 3500 zł za malowanie dachu w samochodzie. Czy ma na to jakąś
> podstawę prawną?
>
> --
> pozdrawiam, wromek

Malowanie elementu to 250-400zl max. W tego typu sytuacji kobiecina nie moze
zglosic "szkody", naprawic i zadac wyplacenia kasy wzuetej z sufitu.

Ja w identycznej sytuacji to:

a) kazalbym spierdalac takiej paniusi,

b) dokonal ogledzin auta / garazu

b) wezwalbym policje celem spisania protokolu zaistnienia szkody

c) tak czy siak kazalbym spierdalac paniusi

d) jesli ciezko byloby sie wykpic ze szkody (a dach bylby nie ruszony) i
wystarczyloby malowanie to wskazalbym paniusi konkretny zaklad celem
usuniecia szkody i rozliczylbym sie indywidualnie z tym warsztatem.

e) na podstawie czego paniusia *zonda* te 3.5k? dowody? ekspertyza?
kosztorys?

Wezwijcie paniusie do niezwlocznego dostarczenia tych materialow,
maksymalnie w ciagu 7 dni od otrzymania listu (poleconego / ZPO)

mysle, ze paniusia mogla miec nienaprawione uszkodzenia i teraz szuka
jelenia ktory jej za to zaplaci

tak czy siak, mysle ze czeka was jebanie sie - bez sadu sie nie obejdzie.