> Teoria. W praktyce komornik nie zajmie rzeczy, o której wiadomo, że do
> dłużnika nie należy. Bo mu się nie che dwa razy pisać "kwitów".

No niestety, ale to Ty teoretyzujesz..... Komornik nie będzie z nikim
dyskutował i oglądał kwitów, on niema na to czasu i przede wszytskim nie
jest uprawniony do podejmowania takich decyzji na miejscu. Skąd ma niby
wiedzieć, że coś do dłużnika nie należy? Od tego jest sąd, aby o takich
rzeczach decydować. On wykonuje decyzję sądu. Poza tym, tak naprawdę to
komornika nieobchodzi, czy dany przedmiot należy do dłużnika czy nie. W
gestii właściciela jest udowodnienie, że coś nie należy do dłużnika, jeśli
tego nie będzie w stanie zrobić, tym lepiej dla komornika. A na słowo,
komornik tym bardziej nie wierzy... zresztą to nie jest zgodne z trybem
postępowania.

Pozdrawiam,
Arapaho