Użytkownik "ssj5" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>
> taaaa, ty wiesz lepiej. zglaszales kiedys utrate dokumentu? np. prawa
jazdy?
> nie w wyniku przestepstwa, tylko np. zagubienia. Bo mozna wysnuc wniosek,
ze
> Wojtkowi o to chodzi.
>
Nie napisał, że o to chodzi, więc nie wiem, skąd
taki wniosek. Dokument można utracić w różnych sytuacjach,
również (a może głównie) w wyniku przestępstwa.
Ty natomiast czytasz w myślach Wojtka i nawet wiesz,
że chodzi o prawo jazdy. Muszę Cię zmartwić, z tytułu
wątku wynika, że chodzi o dowód osobisty.
>
> jakie bzdury ty opowiadasz. o jakim zawiadomieniu mowisz? utrate dokumentu
> wpisuje yzzurny do odpowiedniej ksiazki i zajumje to ONLY 2-3 minuty. idz
> sobie i sprawdz, a nie gadasz glupoty na grupie.
>
Byłem i sprawdziłem - "yzzurny" nie ma żadnej książki
ze skradzionymi dowodami osobistymi.
Jest za to PZIP - tam są numery skradzionych
dokumentów.
Widzę, że raczej Tobie zajęło jedną półkulę i inym
chcesz wmówić pisanie głupot.
Wyraźnie napisałem, że chodzi o zgłoszenie utraty w wyniku
przestępstwa. Załatw to w 2 minuty - pewny Guiness.
>
> przeczytaj moj post, bo widze, ze masz klopoty ze zrozumieniem. nie
pisalem,
> ze policji cos do tego w przypadku utraty dokumentu. Warto jednak zglosic
> taki fakt. pisalem dlaczego.
>
Na tego rodzaju kłopoty nie narzekam, mam natomiast
wątpliwości co do Twojej zdolności pojmowania słowa
pisanego. Nie napisałem, że nie warto zgłaszać utraty
dokumentu, tylko że nie warto tego robić dwa razy.
Wystarczy zgłoszenie w urzędzie, który wyda nowy dokument.
Po co zgłoszenie na policji, jeśli nie było przestępstwa?