eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"Termin instrukcyjny" - kuriozum prawne?Re: "Termin instrukcyjny" - kuriozum prawne?
  • Data: 2005-04-08 12:28:23
    Temat: Re: "Termin instrukcyjny" - kuriozum prawne?
    Od: "J.A." <l...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Fri, 8 Apr 2005 14:21:30 +0200, na pl.soc.prawo, Heming napisał(a):

    > Użytkownik "J.A." <l...@p...com> napisał w wiadomości
    > news:njn56fjof49a.4wt0m0a7eda0.dlg@40tude.net...
    >
    >> No bo jak? Widział to kto, żeby ukraść i nie wpaść komu zaszkodziło?
    >> Komu zaszkodzi naruszenie ustawy, jeżeli nikt się nie połapie, że jest
    >> naruszana?
    >
    > A chcialbys zyc w panstwie w ktorym kazde naruszenie kazdej ustawy byloby
    > penalizowane?

    No właśnie nie. Tak raczej rozumują chyba ci, którzy odsyłają do sądu zeby
    zaskarzyc opieszalosc organu.
    A mnie chodzi wlasnie o to, zeby tak interpretowac ustawe, zeby
    zminimalizowac zagrozenie penalizacja.

    Jezeli wiec organ ma zatwierdzic w ustawowym terminie jakas uchwałę, to
    powinno byc to moim zdaniem interpretowane tak, że upływ ustawowego terminu
    oznacza zatwierdzenie tej uchwały na mocy prawa, jeżeli organ nie podjął
    decyzji o niezatwierdzeniu.

    Taka właśnie interpretacja zminimalizowałaby zagrożenie penalizacją do
    minimum. Organ sam by się dyscyplinował, a skarga na opieszałość do sądu
    nie miałaby po prostu racji bytu. Sądy by się odciążyły i miałyby czas na
    naprawdę poważne sprawy.


    --
    J.A.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1