eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprzedaż sprzętu używanego jako fabrycznie nowego › Re: Sprzedaż sprzętu używanego jako fabrycznie nowego
  • Data: 2010-05-29 18:40:10
    Temat: Re: Sprzedaż sprzętu używanego jako fabrycznie nowego
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 29-05-2010 12:36, Gotfryd Smolik news pisze:
    > A jest jakaś podstawa prawna wymagająca oznaczenia "wyraźnie jako
    > zwroty"?
    > Bo (do tego co piszesz w sąsiednim poście) nie podważam faktu, że
    > sprzedawca *może* sprzedawać na szczególnych warunkach owe "egzemplarze
    > wystawowe".
    > Pytanie czy "musi" - proszę o przepis :)
    > Popatrz na to tak - sugerowałeś również postępowanie karne, odłożyłeś
    > na bok, teraz trzeba by wskazać że sprzedawca ma obowiązek wyróżnić
    > sprzedaż towarów "nie dotykanych"... a wątpię, czy taki nakaz jest.

    Jak się pewnie domyślasz, nie podam Ci przepisu mówiącego "Sprzedawca ma
    obowiązek poinformować kupującego, że nabywany przez niego towar został
    zwrócony przez innego klienta". Przepisy, które mogłyby wchodzić w grę,
    podałem wcześniej w wątku. Chodzi o konfrontację z rzeczywistością
    pewnego założenia, które sprawdza się w przypadku zdecydowanej
    większości sklepów - klient kupuje rzeczy nowe i nieużywane. Częstą
    "gwarancją" tego jest "fabryczne foliowanie" produktów lub w inny sposób
    ich pakowanie (zgrzewanie, plomby) tak, aby ujawnić ewentualną
    ingerencję. Więc jak klient kupuje - w skrajnym przypadku - niby nowego
    laptopa, ale z wgranymi dokumentami i innymi plikami jakiegoś
    poprzedniego klienta, to coś jest ewidentnie "nie halo".

    > A to jest właśnie sendo problemu. Czy klient ma dowód że kupił
    > towar "nie macany" wbrew umowie. Bo to byłaby jedyna (IMO) "oczywista"
    > podstawa reklamacji - niezgodność z umową.

    Przepisy konsumenckie chronią nawet usprawiedliwione domysły
    konsumentów. Wydaje mi się, że w większości sklepów klient może się
    zupełnie normalnie spodziewać, że towary są nowe, nieużywane, w 100%
    sprawne. Jeżeli sprzedawca nie wyprowadzi go z tego błędu, to jest
    podstawa do zarzucania niezgodności z umową.

    Z własnego doświadczenia, kupowałem niedawno kanapę. Akurat spodobał mi
    się model z wystawy. Był przeceniony (bo likwidacja wystawy). Na
    rachunku musiałem podpisać, że kupuję model powystawowy, który posiada
    dwa opisane felery. Oczywiście obejmuje go niezgodność towaru z umową,
    jednak z wyłączeniem tychże dwu felerów, których zgłosić do reklamacji
    nie mogę.

    > To jedno i się... nie zgadzam.
    > Widzisz, przy sprzedaży wysyłkowej niektórzy sprzedawcy oferują
    > "sprawdzenie przed wysyłką". Celem sprawdzenia oczywiscie, ale
    > ale o celu nie było mowy. I wcale nierzadko pasuje mi wersja
    > "rozpakujcie".
    > Atakuję tezą iż generalizujesz :D

    Co kto lubi. Ja wychodzę z założenia, że towar sprawny opuścił fabrykę.
    Poza tym sprawia mi radość "rozdziewiczanie" opakowania ;)

    > A to drugie i zgoda, i na ten temat ironizowałem wcześniej.
    > Bo w takim wypadku trzeba kupować w sklepie który *nie* przyjmuje
    > zwrotów, aby szansa na zakup "macanego" była mała lub bardzo
    > mała.

    Nie zawsze "nieprzyjmowanie zwrotów" przez sklep jest możliwe z powodu
    np. przepisów, w kręgu których się właśnie poruszamy.

    --
    .B:artek.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1