Kira <c...@e...wytnij.pl> napisał(a):

> Tzn z czym, z brakiem jasnowidzenia na temat samochodu...?
> No bo skoro stał jak wychodziłam, stał jak wróciłam, to czemu
> miałam zakładać że jeździł? O jeżdżeniu to dopiero policja
> mi powiedziała i dla mnie to jest nowość...

Ależ nikt od Ciebie nie wymaga spisywania stanu licznika przy wychodzeniu z
domu i macania silnika, czy aby nie ciepły, po powrocie - niemniej jednak
policja raczej wyśmieje z tarzaniem się i popiskiwaniem linię
obrony "samochód stoi, kluczyki gdzieś tam leżą, dokumenty też i ja nie mam
pojęcia, co się z nim dzieje, kto chce, bierze i jeździ." Albo powierzyłaś
komuś samochód, albo ktoś dokonał (w tym przypadku) "krótkotrwałego zaboru
mienia" wbrew Twojej wiedzy i woli. I policja będzie od Ciebie wymagać
współpracy polegającej na udostępnieniu danych osób, które mogły z pojazdu
skorzystać, albo ukarze Cię - i słusznie - np. za to, że mogąc temu "użyciu
wbrew wiedzy i woli" zapobiec, choćby przez odpowiednie przechowywanie
kluczyków, nie zrobiłaś tego.

--
JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/