eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
  • Data: 2024-08-16 01:32:11
    Temat: Re: SN: Wolno protestować w kościele (budynku) w czasie aktu religijnego. Znaczy się w cerkwi i synagodze też?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2024-08-15, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 15.08.2024 o 01:18, Marcin Debowski pisze:
    >>> Po pierwsze, za politykę kościoła nie odpowiadają wierni modlący się w
    >>> kościele. Ci, którzy odpowiadają raczej tej kobiety z kartką nawet nie
    >>> zauważą. Po drugie, w mojej ocenie, takie działania dyskredytują całe
    >> Bezpośrednio nie odpowiadają, ale zasadniczo jakiś mają wpływ. Wpływ,
    >> który przy tak opornej na wyciąganie wniosków organizacji manifestuje
    >> się tym, że wierni nie chcą z nią mieć nic wspólnego. To się raczej tej
    >> hierarchii nie może podobac, więc mamy dwie pieczenie na jednym ogniu.
    >
    > Tylko nadal Kościół gra w ten sposób, że przekonuje, że Twój stosunek do
    > Kościoła jest stosunkiem do Boga. Ludzie nie zauważają, że kościołów
    > jest wiele i generalnie ich celem jest oddawanie czci Bogu. Jeśli
    > zakładamy, ze Bóg jest jeden, to przecież temu samemu.

    Kościół gra poparciem dla okreslonych kandydatów aby realizować cele
    penalizacji aborcji.

    >>> przedsięwzięcie. Przecież trudno poważnie traktować takich oszołomów, co
    >>> to potrafią góra dwie osoby zainteresowane zebrać i "z frustracji", że
    >>> nikt ich nie rozumie, nie popiera, nie słucha zaczynają "wbiegać pod
    >>> koła". To oni sami chyba w to nie wierzą. Po trzecie uważam, że o wiele
    >>> ważniejsze byłoby nie walczenie z poglądami Kościoła, a z rozdzieleniem
    >>> tych poglądów od przepisów prawa stanowionego.
    >> Myśle sobie, że nie jest to do końca przemyślana analogia. Nie wiem czy
    >> jest sens abym ją prostował, ale serio sądzisz, że nikt ich nie rozumie
    >> i nie popiera?
    >
    > Czemu tak uważasz? Wielu ludzi popiera poglądy KRK. Tu nie o to chodzi.
    > Chodzi o to, by prawo stanowiła większość oraz by ta większość, nawet
    > jak ma większość szanowała poglądy mniejszości.

    Dlaczego uważam, że nie jest prawdą, że to tylko marginalna grupa
    awanturników? Nie znam osobiście nikogo (poza może tą grupą, znaczy
    Usenet) kto nie popierałby aborcji w przypadku gdy płód nie ma szansy na
    samodzielne zycie. Tak samo z ciążą jako wynikiem gwału. Przy czym mówie
    o jakiś istotnych upośledzeniach, jak właśnie niedorozwój czy wręcz brak
    mózgu, lub gdy dziecko nie ma szans funkcjonowac bez nieustannego
    cierpienia, czy też w ogóle szans na przeżycie tcyh paru tygodni.
    Jakby to była jakaś naprawialna wada to pewnie ludzie by się wahali. Ale
    też mógę zrozumieć chęć aborcji przy mniejszym kalibrze, bo dziecko z
    powazniejszymi problemami to praktycznie koniec życie w dowolnej
    akceptowalnej formie. A pomocy konkretnej znikąd. Już osobliwie
    najmniej od płodoobrońców.

    >>> Kościół ma prawo do swoich poglądów. Ma prawo przekonywać swoich
    >>> wiernych do swoich poglądów. Dla mnie problem się rodzi w momencie, gdy
    >>> zaczyna prawem przymuszać osoby niepowiązane z tym Kościołem do swoich
    >>> poglądów. Obecnie do poglądów na jakiś temat, a może w przyszłości, jak
    >>> w niektórych krajach do jedynie słusznej wiary.
    >> No przeciez dokładnie to jest przyczyną sprzeciwu i dlatego miejsce tego
    >> protestu jest m.in. takie. Już wiele razy tu to pisałem, ale nikt nie ma
    >> nic przeciwko poglądom. Cały problem jest w tym, że kk, próbuje,
    >> neistety skutecznie, przekuć te poglądy w prawo i przymusić wszystkich
    >> aby się do tych poglądów stosowali.
    >
    > Tylko, że akcja z "tupaniem" w kościele - w moich oczach - dyskredytuje
    > autora.

    No w wielu nie dyskredytuje. Sam uważam obecną lewicę za jakies
    panoptikum, ale tu, akurat się z nimi zgadzam.

    >>>>> Czyli biegamy z kartkami licząc na to, ze może jakiś winny będzie czuł
    >>>>> niekomfortowo?
    >>>> To jest trochę bardziej wszystko złożone, bo tez chodzi przeciez o
    >>>> nagłosnienie sprawy, którą gwarantują własnie rózne kościelne oszołomy.
    >>>> Ale ze wstydem tez ma to trochę wspólnego.
    >>> W obecnych czasach jest tyle możliwości nagłośnienia, że na pewno ne
    >>> trzeba biegać z tym po pustawych poniekąd kościołach.
    >> Zobacz sam jakie są efekty. Jakby nawet staneli przed kościołem, to
    >> nawet by się pewnie notatka w prasie nie pojawiłą. A tak, rękami kilku
    >> fanatyków mają zapewniony rozgłos na parę lat.
    >
    > Kto by słyszał o Mahmet Ali Agca, gdyby nie strzelił do Jana P. II? Z
    > tym, że ne jest to chyba najszczęśliwszy sposób utrwalenia się w pamięci.

    Uparcie stosujesz analogie nie dające się przyrównać do przypadku, który
    omawiamy.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1