<c...@p...org> napisal(a):
>>>Zawsze można najpier zarejestrować, a potem kupować.
>> Jak można zarejestrować posiadanie odbiornika, którego się nie posiada?
>> Obwód logiki Ci się w mózgu przepalił, czy co...?
>
> A jak szanowny superinteligentny kolega robi zakupy w sklepie, to
> najpierw płaci, a potem odbiera towar, czy może najpierw wyszarpuje
> ekspedientce zakupy, bo przecież nie zapłaci za coś, czego nie pomacał i
> nie schował do siatki?

To drugie, tzn. nie kupuję czegoś, czego nie obejrzę. Może Ty lubisz
koty w worku?

> A jak szanowny kolega idzie na basen, to płaci co chwilę do skarbonki po
> grosiku? Bo przecięż kolega nie zapłaci za basen na którym się jeszcze
> nie wypływał.

Dlaczego Ty stawiasz znak równości między zapłatą z góry za usługę, a
_poświadczeniem nieprawdy_ w postaci zarejestrowania odbiornika, którego
się nie posiada? Logika spod znaku 'Dziadek siedzi na ławce, ale przecież
babcia teeeż ma kapcie!'... Chyba te obwody rzeczywiście masz spalone.

Państwo nie wymaga zgłaszania chęci zakupu odbiornika, to raz.
Nie można zgłosić faktu posiadania odbiornika, którego się nie posiada,
to dwa. Trzy - jeśli ustawa nie precyzuje terminu zgłoszenia, to trzeba
domniemywać, że należy to uczynić niezwłocznie. I nie sądzę, żeby
jakikolwiek sąd uznał, że zbędną zwłoką będzie odwiezienie telewizora do
domu, żeby mi go z auta z parkingu pod urzędem nie za*bali.
--
Samotnik