eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa › Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
  • Data: 2015-01-30 18:03:25
    Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
    Od: grzech <g...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-01-30 o 13:13, Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Fri, 30 Jan 2015, grzech wrote:
    >
    >> Górnik to pojęcie szerokie. Są różne specjalności górnicze.
    >
    > Prawda :)
    > Akurat "górnika" użyłem tylko jako hasła, nie słyszałem o przypadku
    > nakazu pracy dla górnika (w sumie "był potrzebny na każdej kopalni"),
    > a "konwersja zawodu" w tej ustawie się nie mieściła, prawdaż.
    >

    Pogrzebałem trochę w Lex-ie i wygrzebałem rozporządzenie do omawianej
    ustawy. Obejmowała ona;

    "stosuje się do niżej wymienionych osób bez względu na rodzaj
    posiadanych przez nie kwalifikacji:
    1) (1) zatrudnionych w urzędach, zakładach i instytucjach państwowych
    oraz uspołecznionych przedsiębiorstwach produkcji przemysłowej, handlu,
    komunikacji, łączności i rolnictwa:
    a) inżynierów, techników, budowniczych, majstrów, lekarzy
    weterynaryjnych, geologów, mierniczych i geodetów,
    b) głównych i starszych księgowych oraz równorzędnych im pracowników w
    działach finansowych,
    c) oficerów Polskiej Marynarki Handlowej - nawigacyjnych i mechaników,
    2) lekarzy, felczerów i innych osób, posiadających wyszkolenie sanitarne
    i zatrudnionych w administracji służby zdrowia,
    3) traktorzystów zatrudnionych w uspołecznionej produkcji rolnej oraz w
    zakładach i przedsiębiorstwach produkcję tę obsługujących,
    4) (2) zatrudnionych w szkolnictwie artystycznym realizatorów,
    operatorów, operatorów dźwięku, kinomechaników i innych osób
    posiadających wyszkolenie filmowe.

    oraz

    "Zawiesza się na czas do dnia 25 kwietnia 1952 r. prawo rozwiązywania
    umów o pracę lub stosunku służbowego bez potrzeby wydawania nakazów
    przewidzianych w art. 3 przez następujące grupy pracowników objętych
    przepisem § 2:
    1) inżynierów, techników, budowniczych, majstrów zatrudnionych w
    przedsiębiorstwach budowlanych i budowlano-montażowych lub w działach
    (służbach) budowlanych i budowlano-montażowych innych przedsiębiorstw,
    2) inżynierów i techników, zatrudnionych w przedsiębiorstwach
    projektowych i konstrukcyjnych lub w działach (służbach) projektowych i
    konstrukcyjnych innych przedsiębiorstw,
    3) inżynierów i techników, zatrudnionych w przedsiębiorstwach melioracji
    rolnych i wodnych,
    4) wymienionych w § 2 pkt 1 lit. b i pkt 3.


    Znalazłem też ustawę która tak oszołomiła matołków jako niewolniczy
    nakaz pracy.
    Warto zacytować jej wstęp;

    "USTAWA
    z dnia 7 marca 1950 r.
    o planowym zatrudnianiu absolwentów średnich szkół zawodowych oraz szkół
    wyższych.
    (Dz. U. z dnia 30 marca 1950 r.)
    Rosnące potrzeby gospodarki socjalistycznej wymagają prowadzenia
    planowej polityki w dziedzinie zatrudnienia nowych kwalifikowanych kadr,
    przede wszystkim technicznych. Państwo Ludowe - przeznaczając ogromne
    sumy w kształcenie młodzieży w szkołach zawodowych i w szkołach wyższych
    - powinno planowo kierować dopływem absolwentów tych szkół do
    uspołecznionych zakładów pracy i zapewnić młodzieży możliwość
    niezwłocznego włączenia się w budownictwo socjalistyczne."

    Kilka ciekawostek z ustawy

    "Art. 1. 1. Absolwenci średnich szkół zawodowych oraz szkół wyższych
    mogą być zobowiązani do pracy w zakresie swoich specjalności w
    oznaczonej instytucji państwowej lub samorządowej albo w innym
    oznaczonym uspołecznionym zakładzie pracy.
    Art. 7. 1. Przy wydawaniu nakazu uwzględnia się w miarę możności
    życzenia absolwenta co do rodzaju i miejsca pracy oraz inne okoliczności
    o znaczeniu osobistym i społecznym.
    2. Absolwenta, zatrudnionego w instytucji państwowej lub samorządowej
    albo w innym uspołecznionym zakładzie co najmniej od roku przed
    ukończeniem studiów, pozostawia się w miarę możności w tym zakładzie,
    jeżeli kwalifikacje absolwenta mogą w nim być należycie wykorzystane.
    Art. 10. 1. Absolwenci liceów pedagogicznych obowiązani są do pracy w
    szkolnictwie przez przeciąg trzech lat
    2. Absolwentowi służy prawo do wynagrodzenia i do innych świadczeń
    zgodnie z obowiązującymi przepisami lub postanowieniami zbiorowych
    układów pracy.
    Art. 15. 1. Zakład pracy obowiązany jest przydzielić mieszkanie
    absolwentowi, jeżeli ten nie posiada mieszkania w miejscowości, w której
    znajduje się zakład lub w jej pobliżu.
    2. W miastach i osiedlach, w których wprowadzono publiczną gospodarkę
    lokalami, władze kwaterunkowe przydzielą na wniosek zakładu pracy w
    pierwszej kolejności odpowiednie mieszkanie absolwentowi, skierowanemu
    do pracy w trybie niniejszej ustawy.
    3. Koszt przeniesienia absolwenta do miejsca pracy pokrywa zakład pracy.


    pozdrawiam











    >> Pamiętaj, że te sprawy regulował też kodeks pracy.
    >> Jak to wyglądało w praktyce nie wiem.
    >> Nigdy nie spotkałem się z informacją, że ktoś był
    >> represjonowany z tego powodu.
    >
    > Zależy od definicji "represjonowania".
    > Osoba która mi wspominała o "nakazie" była dalece nie zachwycona
    > wizją "eksportu", w sumie widziała same problemy.
    > Weź primo pod uwagę, że nie każdy chciał "wziąć i wyjechać".
    > Mało, po skończeniu "nakazu" był całkiem nieźle uziemiony:
    > jak niby WRÓCIĆ i dajmy na to dostać mieszkanie?
    > Przecież "mieszkanie miał", no to nie przysługuje, "pan(i)
    > to ma wymagania, chce kolejne mieszkanie, a tu tysiące ludzi
    > w kolejce czekają, tam są drzwi!"
    > Istniało (nie wiem na ile sformalizowane) określenie "miast
    > zamkniętych", do których meldunku się nie dostało, o ile
    > wcześniej nie miało się tam pracy.
    > "A co pan będziesz, z Krosna do Zabrza dojeżdżać??"
    > Z tego p. widzenia zsyłka gorsza niż do wojska (mieszkanie
    > żołnierza AFAIR od zawsze podlegało "ochronie posiadania",
    > więc miał gdzie wrócić).
    >
    > Ja tam rozumiem, że niektórym wersja "ludzkiej wysyłki"
    > (z przyznaniem mieszkania itp) mogła pasować, ale to nie
    > znaczy, że każdemu.
    > Takoż rozumiem, że dziś jest sporo takich, co z chęcią
    > "pojechaliby za pracą" jakby do kompletu było mieszkanie,
    > a nie ma.
    > Ale dalej nie mam przekonania, czy tak chętnie zamieniliby
    > się na PRL "taki jaki był".
    > Tylko eksperyment, polegający na wysłanie chętnych w roli
    > "zwykłych ludzi" (bez układów) na czas nie krótszy niż
    > jakieś 5..7 lat bez możliwości przerwania tego okresu
    > i sprawdzenie czy reflektują na replay mogłoby dać DOBRĄ
    > odpowiedź na to pytanie.
    >
    > pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1