eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzewód energetyczny nad działką - odszkodowanie? › Re: Przewód energetyczny nad działką - odszkodowanie?
  • Data: 2006-07-03 18:07:52
    Temat: Re: Przewód energetyczny nad działką - odszkodowanie?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 21 Jun 2006, Herbi wrote:

    >> Korzystanie przez okres 30 lat (w złej wierze) albo 20 lat (w dobrej
    >> wierze). Zasiedzenie się nazywa, dotyczy w tym przypadku "prawa do
    >> korzystania przez powieszenie przewodow nad działką" - zaraz napiszą
    >> jak to mądrze się po prawniczemu nazywa ;)
    [...]
    > Zasiedzenie jest jedną z najstarszych form nabycia własności.
    [...]
    > służebność. Zasiedzieć można jednak tylko taką służebność, która polega na
    > korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia. Urządzeniem takim jest na
    > przykład przeprowadzona przez nieruchomość sąsiada brukowana droga, rury,
    > mostek, nasypy. Urządzenia tego rodzaju muszą być rezultatem świadomego i
    > pozytywnego działania ludzkiego, mającego na celu przystosowanie gruntu, na
    > przykład jako drogi. Dlatego nie można zasiedzieć służebności, jeśli
    > korzysta się ze zwykłej polnej drogi. Ponadto owo widoczne i trwałe
    > urządzenie musi zostać wykonane przez posiadacza służebności, a nie przez
    > właściciela nieruchomości.


    Thx. za wykład :) - czy możesz skomentować czy wniosek że "druty"
    (jest widoczne "urządzenie"? Wykonała energetyka?) a raczej prawo
    do ich wiszenia można zasiedzieć i wniosek jest prawidłowy czy
    widzisz jakąś przeszkodę?

    >>> - jeżeli była umowa - to KAŻDĄ umowę można wypowiedzieć przecież -
    >>> oczywiście z okresem np. wypowiedzenia przewidzianym przez ta umowę - tym
    >>> bardziej jak nie otrzymywało się czynszu, dzierżawy, wynagrodzenia z tytułu
    >>> udostępniania części nieruchomości) :)
    >>
    >> Jak się nie otrzymywało to właśnie *dlatego* ma się przechlapane...
    >> ..............
    >> Mylę się? (a jeśli tak - to dlaczego!)
    >
    > Ależ wypaczyłeś, albo żle zrozumiałeś drugą wersję którą przedstawiłem.
    > Chodziło mi o to że JEŻELI UMOWA JEST - to można ją wypowiedzieć.

    Miałem na myśli fakt że umowa jest - ale jest nie wykonywana.

    > Przesłanki związane z wynagrodzeniem akurat nie mają większego znaczenia.

    Powiadasz że teza iż niewykonywana umowa pozwala na zasiedzienie (tak
    samo jakby umowy nie było) jest błędna?
    Oczywiście może być inny stan prawny jeśli umowa jest i właściciel
    zacznie się upominać o jej wykonywania (zapłatę) lub ją wypowie,
    a jeśli niewykonywana umowa jest a korzystający zacznie pierwszy
    wniosekiem o stwierdzenie zasiedzenia.
    Możesz skomentować - w szczególności dlaczego w drugim przypadku
    istnienie umowy (niewykonywanej, czyli korzystające de facto spełnia
    wszystkie wymogi do zasiedzenia) miałoby być przeszkodą w zasiedzeniu
    w złej wierze (30 lat)?

    pozdrowienia, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1