Użytkownik "Marcin W." <b...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:f5ouot$ate$1@inews.gazeta.pl...

> Przecież tegoroczni absolwenci, którzy rozpoczeli studia w 2002/2003 lub
> pozniej beda wlasnie pierwszymi, ktorzy nie beda z urzedu przenoszeni do
> rezerwy, tylko beda musieli czekac na decyzje o ewentualnym powolaniu
> przez
> rok. Wynika to z mozliwosci uregulowania wojskowych spraw w trakcie
> studiow.

Tak, ale tajemnica tkwi w tym, że będzie to obecnie niezależne od
inicjatywy samego poborowego. Armia może sama z siebie i bez jego wniosku
przenieść go do rezerwy. Dotąd nie było to możliwe. A wielu młodych ludzi
po studiach wyjeżdżało za granicę nie regulując spraw Wojska. W
konsekwencji WKU miało mnóstwo poborowych, ale nikogo do poboru.
>
> Stad sie wzial caly problem - czy ta nowa zmiana w przepisach dotyczy tez
> tych
> sposrod tegorocznych absolwentow, ktorzy co prawda rozpoczeli studia
> przed
> 2002, ale np. mieli urlop dziekanski albo powtarzali rok i w efekcie
> studiowali rok dluzej, dopiero teraz konczac studia. Czy obejma ich stare
> zasady czy juz te nowe.

Dotychczasowy stan rzeczy masz opisany w tym rozporządzeniu:
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=
WDU20061180808&type=2&name=D20060808.pdf
Problem rodził zapis §2.1. Konieczny był wniosek. Z upływem 31 grudnia 2006
roku ustała możliwości przeniesienia do rezerwy w ten sposób. Nowego
Rozporządzenia nie ma. To które wejdzie w życie będzie dotyczyć wszystkich
absolwentów. Przeniesienie do rezerwy jest jakąś tam czynnością
administracyjną, nie zaś prawem nabytym.

> Poza tym przy okazji tematu :-)
> http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,4250969.html

Nie całkiem. Problem był związany z tym, ze dawniej obowiązywało
ograniczanie. Wystarczyło się ukrywać do 28 roku życia i do wojska się nie
szło. Stad było tak wielu "wiecznych studentów". Teraz okazało się, że to
nie jest sposób na ucieczkę od wojska. I w tym zakresie uważam, że to jest
dobre. Oducza cwaniactwa.

A co do obowiązkowej służby wojskowej, to uważam, że wobec obecnego
zmechanizowania wojska sensu to większego nie ma. Wyszkolenie mięsa
armatniego, to kilka tygodni. Tylko kto i do czego tego będzie używał.
Postęp w tej dziedzinie kroczy tak szybko, że po kilku latach przeniesiony
do rezerwy będzie przedstawiał taki sam poziom, jak poborowy.