Dnia 28/07/2005 12:04, an wrote :
>>Anglia niewiele zdrowsza - będziesz biegł do autobusu, to Cię bezpieka
>>rozwali ;-P
>
>
> A tu.. za flaszke mozna zginac, wiec na jedno wychodzi ;-P
>
>
>
>>Ale do rzeczy: jeśli normalnie chcesz wyjechać, to jak pisali inni. Ale
>>czy Ty czasem nie masz na myśli zmiany obywatelstwa ("utrata polskich
>>dokumentów")?
>
>
> Nie.. raczej nie.., bo chcialbym tu jeszcze wrocic.. Tak btw jak sie ma
> sprawa zmiany obwatelstwa z polskiego na uk? To tez jest do rozwazenia.., bo
> to, co sie w tym kraju dzieje zaczyna mnie przerastac...

Eee tam. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, co :-) Moim zdaniem
narzekanie na chorobę Polski bierze się z nieprzyzwyczajenia do systemu
rządów demokratycznych. System ten z samej swojej istoty ma charakter
który dla zaangażowanego obserwatora wydaje się chory -- jednak to co
jest określane jako "choroba" jest po prostu naturalną cechą ustroju i
występuje niezależnie od szerokości geograficznej.

Co do zasady w UK jako obywatel UE masz praktycznie takie same
przywileje jak poddany brytyjski. Moim zdaniem nie warto. Podatki,
ubezpieczenie społeczne, zdrowotne etc, będziesz płacił w UK. Nawet
emeryturę od nich dostaniesz...
--
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
Love: A temporary insanity curable by marriage or by the removal of the
patient from the influences under which he incurred the disorder.
(Ambrose Bierce)