> W takim razie mam jeszcze pytanie odnośnie tej kwestii. Jeśli materiał
> jest ogólnie dostępny w internecie (pomijając legalność takiego
> działania), oznacza to, że jest on "niczyj"
>
> a skad zalozenie ze on jest "niczyj" ?

Stąd, że jest dostępny "publicznie" w internecie oraz że w samym
materiale filmowym nie ma wzmianki o autorze oraz tekstów typu "wszelkie
prawa zastrzeżone" lub "copyright". Z taką interpretacją także się
spotkałem, więc proszę o sprostowanie, bo wydaje mi się, że jest ona
bzdurna ;-)