Użytkownik "anakonda" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:e3n87q$jgi$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Roman" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:e3mst3$5i4$1@news.lublin.pl
>> "witek" <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> wrote in message
>> news:e3ln4e$fp$1@inews.gazeta.pl...
>>> g...@a...eu.org wrote:
>>
>>> Pewnie zgodnie z przepisami prawa produkty oznaczone jako produkty
>>> dla dzieci nie mogą zawierać środków konserwujących, barwiników ani
>>> być sztucznie dosładzane.
>>
>> Ależ jak najbardziej produkty dla dzieci mogą zawierać wszystkie ww.
>> substancje - zapis ten IMHO oznacza że zawartość tych substancji jest
>> zgodna z normami dla ich "nieobecności" - czyli najprawdopodobniej są
>> ale w ilościach mniejszych niż jest to uzawane przez normy za ich
>> obecność.
>>
>>
>> R.
> wiesz ja jednak chętnie zapytał bym tego mądralę co to napisał by wyjaśnił
> co miał na myśłi.
> Jeźeli to ma być tak ja Ty uważasz to możąn to było napisać " po ludzku"

a kto Ci powiedzial ze marketingowiec to moze "po ludzku" pisac ... Oni
musza tak napisac zeby nie bylo problemow ze sprzedaża.
Za granicą pisza: może zawierać sladowe ilości. Wg UE jeśli zawiera śladowe
ilości to nie zawiera :)