eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoProblem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...! › Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.POSTED!not-for
    -mail
    From: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Problem z polityką szkoły co do wysokiej zdawalności maturalnej...!
    Date: Sat, 17 Sep 2011 16:55:41 +0200
    Organization: http://onet.pl
    Lines: 112
    Message-ID: <j52cdb$95s$1@news.onet.pl>
    References: <4...@s...googlegroups.com>
    <j522t8$ufg$1@news.onet.pl> <j5259q$8vh$1@news.onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: host-81-190-189-35.kwidzyn.mm.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.onet.pl 1316271339 9404 81.190.189.35 (17 Sep 2011 14:55:39 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 17 Sep 2011 14:55:39 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.6109
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:688230
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "emeryt" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:j5259q$8vh$1@news.onet.pl...

    >> Z tego co wiem ocena "mierny" to najniższa ocena przy której się
    >> zdaje, więc z oceną niższą niż mierny i tak się nie przystąpi do matury.
    > napisał, że osoby z miernym nie mogą i rozumiem, że musi być co najmniej
    > dostateczna ocena aby przystąpić do matury.


    Masz rację. Zresztą nie dziwię się nauczycielom, gdyż ocena
    dopuszczający/mierny to jest takie dawne "3 na szynach" i zapewne było
    potrzebne, gdyż mieć mocne 3, a wypłakane 3 to jednak kiedyś była różnica, a
    na świadectwie wyglądało tak samo. Jednakże najczęściej to jest tak, że
    mierny, to jest taka ocena: "nic nie umiesz, ale masz głąbie i przejdź do
    tej nast. klasy".

    > Choć myślę, że zdolności po ocenach nie należy mierzyć. To wirtualny
    > wymysł, jedynie powodujący pewną mobilizację u większości uczniów ale
    > zwyczajowo niewiele świadczy o przyszłych zdolnościach, przydatności
    > zawodowej osoby.
    > Ilu to 6- wiczów, średnia 5.5, 6.0 na świadectwach, wyróżnienia i inne
    > bezdety w życiu dorosłym ma pracę dość kretyńską.

    To prawda, często jest tak, że osoby przejawiające zainteresowania w
    jednym kierunku, słabo się uczą z innych przedmiotów. Jednak bez przesady,
    nie należy niańczyć młodzieży za wszelką cenę, gdyż później okazuje się, że
    taka wyniańczona młodzież zwyczajnie nie radzi sobie w pracy, a ich
    wymagania płacowe mają się nijak do umiejętności i wypracowywanych przez
    nich zysków.

    Kiedyś wiele osób kończyło edykację w zawodówkach i nikt z tego tragedii
    nie robił. Wiele z tych osób gdy dorosło, kończyło technikum, czy ogólniak,
    szło na studia i radziło sobie dużo lepiej niż obecni absolwenci szkół
    średnich.

    > Ilu to pasjonatów, mających słabe oceny, ale czujących wybrany temat
    > mających ukierunkowane "hobby", zrobiło karierę, pieniądze równocześnie
    > będąc niezłymi w swoich zawodach?

    Prawda.

    > Oceny dobre, mogą co najwyżej dawać pewne nadzieje, oceny słabe mogą
    > świadczyć właściwie o niczym, no może o tym, że dana osoba nie jest
    > omnibusem.

    Prawda. Zależy jednak jaki jest stosunek tych dobrych i złych ocen. Bo bywa
    wiele takich przypadków, że jedyna ocena dobra to jest z w-f, a reszta to
    dst. i mierne.

    Zresztą około rok temu "leciał" w telewizji reportaż nt. uzdolnionego
    muzycznie niewidomego chłopaka, któremu obowiązkowa matura z matematyki
    odcięła możliwość dostania się do wyższej szkoły muzycznej i dalszego
    rozwijania talentu. Tak więc nie wiem jak to rozwiązać. Na Giertycha wszyscy
    psioczyli ale być może powinna być furtka w postaci zdania matury w
    przypadku niezaliczenia jednego przedmiotu obowiązkowego, natomiast
    osiągnięcia wysokiej średniej z pozostałych. Tylko powinna to być średnia
    gdzieś tak w okolicy 60%, a nie Giertychowe 30%. Właśnie dlatego aby dać
    szansę takim osobom, dla których z powodu pewnej dysfunkcji zdanie jakiegoś
    przedmiotu jest nierealne, natomiast ogólnie radzą sobie całkiem dobrze.

    > Zresztą bez sensu, jeżeli nauczyciele oceniają kogoś, że jest zdolny
    > ukończyć daną szkołę, wystawiając ocenę mierny ale jednocześnie nie godzą
    > się na maturę - to albo uznają, że ktoś reprezentuje minimum lub nie.

    Jak pisałem wyżej, zazwyczaj ocenę mierną/dopuszczającą ma ten, kto nie
    reprezentuje minimum.
    Co by nie mówiły dzisiejsze wytyczne kuratorium, to praktyka jest taka, że
    ocenę tą dostaje uczeń, który w zasadzie niewiele wie z danego przedmiotu,
    ale szkoła nie chce go usadzić.
    Zresztą co tu dużo mówić. To jest w zasadzie wybór: Chcesz skończyć
    szkołę bez matury, czy chcesz nie skończyć jej wcale. I zapewne pomimając
    pojedyńcze przypadki taki uczeń i tak matury by nie zdał, a jedynie psuje
    reputację szkoły. Podsumowując - nie pochwalam takiego postępowania szkoły,
    ale jednocześnie rozumiem powody tegoż. Z drugiej strony maturę można zrobić
    za rok jak już szkoła nie będzie miała wiele do powiedzenia i wymęczyć ja
    przez 5 lat.

    > i o czym ma to świadczyć? Na moim roku było 90 po pierwszym zostało 35
    > potem kilku padło, kilku spadaków przybyło z wyższych roczników i w
    > efekcie skończyło 30. Zapewniam, ze z tych 30, inżynierami można nazwać
    > może 5, może 10 a niby polibuda.

    Prawda. Na studiach odsiew następuje głównie w I semestrze i to głównie
    z powodu odpuszczenia sobie po oblaniu kilku kolokwiów, reszta się wykrusza
    po I sesji. Jednakże na studiach przynajmniej nikt nie ciągnie takich osób
    na siłę. Zgodzę się również, że studia kończy pewien odsetek osób mających
    niewielkie pojęcie o tym czego się uczyli i zależy im tylko na dyplomie. Ale
    są to osoby zdeterminowane do tego aby je skończyć. Bo nikt za nimi mie
    chodzi i żadnych forów im nie daje. Jednocześnie studia uczą młodego
    człowieka, że świat nie kręci się wokół niego i to on musi walczyć o
    przetrwanie. Jednak na studiach panuje inne nastawienie. O ile każdy
    przyjęty do szkoły średniej uczeń w zasadzie ją kończy. O tyle na studiach
    od początku wiadomo, że skończy je około 1/2 - 1/3 osób, które je zaczęło.
    Przynajmniej na kierunkach technicznych. Zapewne na medycynie wygląda to
    jeszcze inaczej. Ale na medycynie to już kryteria przyjęcia na studia
    stanowią barierę nie do pokonania dla większości absolwentów ogólniaków.

    >> c) Nie jest powiedziane, że każdy w RP musi posiadać maturę. Jeśli się
    >> komuś nie chce uczyć, to do wykonywania wielu zawodów matura wcale nie
    >> jest niezbędna. W zasadzie to jest niezbędna jedynie do pójścia na
    >> studia.

    > Przecie tera każdy ma maturę. Maturę rozdaje się na lewo i prawo,
    > że nieposiadanie matury, praktycznie takiego młodego człowieka skreśla.

    Nie przesadzaj. Jeśli chodzi o pracę umysłową, to zgoda. Jednak przy
    zatrudnianiu na taśmę, czy na budowę nikt się o maturę nie pyta. Inna
    sprawa, że nawet na portiera strach przyjąć głąba. Pewnego razu wszyscy na
    uczelni mieli polewkę gdy portier, awaryjnie powiadomiony przez wykładowcę o
    nagłej sytuacji, popełnił karteczkę informującą o zmianie terminu egzaminu z
    7 błędami ortograficznymi. A to były "aż" 3 zdania.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1