eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :) › Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
  • Data: 2022-07-03 04:20:03
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2022-07-02, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 02.07.2022 o 12:28, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> To trochę jak u nas:P Tylko u nas wbrew obiegowym opiniom większość
    >>> wcale nie jeździ jak pojebana, a jeżdżenie w paranoid mode jest na
    >>> dłuższą metę męczące i... niebezpieczne (sam stajesz się
    >>
    >> Nie ma innej opcji :)
    >
    > W sensie że nie da się ciągle jeżdzić w paranoid mode czy że nie da się
    > inaczej niż w paranoid?

    W sensie, że nie da się inaczej niż z lekką paranoją.

    >>> nieprzewidywalny dla innych). No ale pewne nawyki pozostają (ja się
    >>> odruchowo patrze na przednie koła - jak czy nie są skręcone - jak nie to
    >>> nagle pasa w korku nie zmieni. No i chuj jasny mnie trafi jak ktoś
    >>
    >> Oj to żadna paranoja, to dobre odruchy. Ja dla odmiany przy gwałtownym
    >> hamowaniu w kolumnie, patrzę jak daleko jest następny za mną.
    >
    > To tak, ale po szlifie przez jakiś czas miałem tak że potrafiłem hamować
    > przed skrzyżowaniem jak nie byłem w 140 procentach przekonany że ten z
    > podporządkowanej zahamuje. Ktoś powie że dobrze, ja powiem że raczej nie
    > bardzo. Nawet zastanawiałem się czy nie rzucić jeżdzenia na moto w
    > pisdu, no ale jakoś się ogarnąłem.

    No bo to się bierze właśnie z tych małych traum. Ja sobie odruch
    kontrolny zerkania za siebie wyrobiłem, jak znalazłem się w kolumnie
    samochodów gwałtownie hamujących na autostradzie, czyli pomiędzy dwoma
    pojazdami z piskiem i dymem z opon. To tak apropos jak się chce motorem
    jeździć po bożemu jak inni uczestnicy ruchu bez poprawki na możliwość
    sprasowania w autostradowym karambolu.

    >> Taki lokalny kanon obejmuje m.in. następujące obyczaje:
    >> 1. Z korka na pasie do zjazdu (np. na autostradzie) zawsze może wyjechać
    >> ktoś na pas, którym inni popindalają prosto
    >
    > Nie tylko na autostradzie:(

    Nie, nie tylko.

    >> 2. Jak przegapiłeś zjazd lub stoisz na złym pasie, nie powinieneś się
    >> wahać, tylko pojechać z tego pasa tam gdzie masz potrzebę (tak wjechał we
    >> mnie dzielny taksówkarz)
    >
    > Normalka - u nas są tacy co pod prąd na autostradzie wracają:( A w
    > mieście się zdarza - zwłaszcza zamiejscowym. Co ciekawe mignie taki
    > kierunkiem i zwykle ktoś go kulturalnie wpuści.

    Widzę, że nici z biznesu :) Nb. wcześniej trochę ntt. rozmawialiśmy, ale
    to chyba idzie w parze z zamożnością społeczeństwa co przekłada się na
    dostępność pojazdów dla każdego. Tak od 2004 roku zauważyłem, że się pod
    tym względem w Polsce pogorszyło. Pamiętam jak byłem w szoku widząc po
    raz pierwszy (w Polsce) kogoś zjeżdżającego w ostatniej chwili z jakieś
    dwupasmówki przez martwe pole. Ale tłumaczyłeś, że jest już trochę
    lepiej.

    >> 3. Z dowolnej podporządkowanej możesz wjechać na głowną bez względu na
    >> to co tam się dzieje, o ile tylko zrobisz to odpowienio wolno. Jak już
    >> jesteś na głownej, to nadal jedź wolno przynajmniej do momentu gdy
    >> wszyscy za tobą już wyhamują.
    >
    > ;)

    Dodaj do tego jeszcze oburzenie jak go otrąbisz:)

    >> 4. Z miejsc parkingowych wyjeżdzamy w miarę szybkim ruchem tak do
    >> połowy długości pojazdu po czym orientujemy się w sytuacji.
    >
    > U nas też, bo jak nie widać to co zrobisz jak nic nie zrobisz. Tylko że
    > wyjeżdzamy wolno. Często okazuje się, że tam jakaś dobra dusza blokuje
    > ruch żeby umożliwić nam wyjazd. Po czym wjeżdza na nasze miejsce;)
    >
    >> A najciekawsze w sumie w tym jest chyba mniej wypadków niż w Polsce.
    >
    > Sprawdź - ciężko porównać - z jednej strony jest was mniej, z drugiej
    > strony w zasadzie samo miasto (u nas w uproszczeniu 2/3 wypadków jest w
    > zabudowanym, ale prawie 2/3 trupów w niezabudowanym). Ale sam jestem
    > ciekawy ile wam wychodzi. My mamy 60 ofiar na milion mieszkańców. To u
    > was jakieś 300 powinno być przez analogię (bez uwzględnienia, że samo
    > miasto, z uwzględnienie powinno być koło 250). Sprawdziłem - macie 107
    > za zeszły rok, czyli lepiej. Ok sprawdzamy stolicę chamstwa wszelakiego
    > na drodze - 42 w zeszłym roku - mamy trzy razy mniej ludzi więc będzie
    > na wasze 126. Więc trochę u was bezpieczniej ale dupy nie urywa;)

    Później postaram się sprawdzić. Ale tu wszystko działa na zasadzie
    takiej umowy społecznej - wszyscy jeżdżą jak ofiary i tego się po innych
    spodziewają (oczywiście nie uważają się za ofiary), a nikt się za bardzo
    nie oburza.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1