eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPomocy, jak się wprowadzić do własnego domu ? › Re: Pomocy, jak się wprowadzić do własnego domu ?
  • Data: 2007-02-25 20:39:33
    Temat: Re: Pomocy, jak się wprowadzić do własnego domu ?
    Od: " madali" <m...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Angie <j...@o...eu> napisał(a):

    >
    > Użytkownik <m...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:ersot4$5js$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > >mogę zameldować kogo chcę
    >
    > zameldowanie jest stwierdzeniem stanu faktycznego czyli mieszkasz gdzies i
    > sie tam meldujesz. Samo zameldowanie nie rodzi prawa do niczego. Nie mozesz
    > wiec zameldowac sie gdzies gdzie nie mieszkasz i na tej zasadzie sie
    > Angie
    >Myślę,że niestety wiesz co piszesz. Ale może jest jakieś wyjście aby
    rozwiązać tą sytuację choć częściowo. Nie może chyba być tak aby ktoś obcy
    dyktował wszystkie warunki.Zameldować czasowo też się mogę -nawet na 1 dzień,
    nie muszę tam przebywać 24 godz. na dobę.Tą sytuację mogę powtarzać co jakiś
    czas systematycznie. Wtedy przebywać w domu też mogę i nikt mnie z niego nie
    wyrzuci. Mogę się zainstalować w jakimś pokoju, zamykać go na klucz i
    korzystać np z kuchni i toalety bo tego też mi nikt nie zabroni. Mam ten
    komfort, że w każdej chwili mogę wrócić do miejsca stałego zameldowania. Wiesz
    myślę też , że chyba powinnam coś zrobić już na poczet dochodzenia w
    przyszłości czynszu za korzystanie z domu. Są procesy cywilne i windykacja
    długów. Poza tym ta dziewczyna została zameldowana u ciotki więc chyba w jej
    części powinna w przyszłości mieszkać? Gdybym tam poprzebywała myślę, że
    siostrzenicy ciotki to by się znudziło. Ciotka chciała wykorzystać sytuację(a
    kiedyś była taka miła),teraz nie chce dzielić spadku i będzie to opóźniała
    licząc, że mi się znudzi i jej wszystko zostawię. Siostrzenica ma rodziców, a
    Ci dobrą sytuację majątkową.Może bym się z nią jakoś dogadała. W ostateczności
    mogę (chyba?) sprzedać moją część cyganom , którzy w pobliżu w zagęszczeniu
    mieszkają. Zaoszczędziłabym nerwów a coś bym z tego miała. No to już jest
    śmiech przez łzy. Oj pociesz mnie jakoś. M.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1