Użytkownik "Kira" <c...@e...wytnij.pl> napisał w wiadomości
news:e8fjsq$dc4$1@atlantis.news.tpi.pl
> Interesuje mnie- i będę wdzięczna, jeśli ktoś się orientuje- jaka
> jest standardowa procedura (o ile jest) w postępowaniu w przypadku
> podejrzenia o molestowanie seksualne dziecka.
>
a jakiej proceduru się spodziewasz.Z tego co napisałaś nic nie wynika ,bo
wszyscy coś kręcą.
1 napisz kim jest ten wyujek i dalczego ma dostęp do dziecka / kim jest nie
chodzi mi o nazwisko a o pokrewieństwo/
2 co tak naprawdę uważa mataka /może jest tak zakochan w tym "wujku" ,że nie
widzi co on robi/,cy ma jakieś podejrzenia ?- bo wujek / w dosłownym tego
slowa znaczeniu/ racej nie często ma dostęp do śpiącego dziecka
3 to ,że ktoś jest zany i szanowany wclae nie wyklucza tego ,że moze byc
zboczeńcem ,pewien dyrygent był bardzo zanny i szanowany i jest zbocznony, a
z tego kręgu nie moża równiez jak pokazało życie wykluczyć psychologa.
4 psycholog nie jest lekarzem tylko psychologiem / choc czasami może być/ ,a
ponieważ sprawa jest brdzo poważna proponuję matce by dokładnie obserwowała
zachowanie "wujka" i udała się do innego psychologa bo ten to jakiś dziwny
,w czasie urlopu nic nie ustali ,a czs leci.
5 sprawa jest poważna lecz należy zachować daleko idące środki ostrożności
i daleko posuniętą rozwagę, najpoważnieszym błędem w takich sprawach jest
to, że nierozważni ludzie próbują ustalić przyczynę nietpowych zachowań
dziecka po przez poduwanie mu, po przez zadawanie nieumiejętnie pytań
rozwiązania prostego " bo on mnie dotykał" - radzę koniecznie zwrócić się do
odpowiedniego psychologa.
Jeżeli są poważne podejrzenia ,powiadomić policję i nie czekać,ale nalezy
pamiętać ,że próba pozbycia się z domu niechcianego już "wujka" a czasami
męża ,może dziecku przynieść nieodwracalną szkodę na całe życie

akala