eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPies sasiada dotkliwie pogryzl moje psa. Co moge zrobic?Re: Pies sasiada dotkliwie pogryzl moje psa. Co moge zrobic?
  • Data: 2005-03-29 23:20:16
    Temat: Re: Pies sasiada dotkliwie pogryzl moje psa. Co moge zrobic?
    Od: "PAweł" <p...@w...uzyjskrotu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Massai wrote:
    (...)
    >> Nie zmienia to jednak mego poglądu, że psy
    >> bez ingerencji ludzi najlepiej same, pomiędzy sobą się
    >> "dogadają".
    >
    > Hm... a jak nie?
    > Jeśli dwa duże psy zaczną walczyć na serio?

    To odpowiedz, czy zaatakowanemu psu pomoże wtedy to, że jest na uwięzi?

    > widzisz, nie po to chowam psa żeby go trenować do walk. A nawet gdybym
    > był takim debilem, to nie pozwalałbym mu na przypadkowe bójki

    Jak to robisz?- mówisz "sio ty brzydki psie"??;) Jak miałaby "nie pozwalać"
    nieprzygotowana na atak Markiza?

    > Przy takich psach, amstafach, zkundlonych wilczurach nie wiadomo na
    > czym skończy się bójka.
    > Duży pies ignoruje małego. Ciekawa opinia. Wiesz co się dzieje jak
    > taki wymuskany, domowy jamnik spotka się z, dajmy na to, puszczonym
    > luzem wilczurem?

    Wiem, w większości wypadków powstaje dużo hałasu, w ostateczności jest
    zrolowany jamnik do góry brzuchem i zablokowana agresja
    napastnika. -Poczytaj sobie jakąkolwiek książkę o zachowaniu psów i ich
    psychice.
    A nawet jeśli napastnik jest zdegenerowany, czy nienormalny (wśród psów też
    takie się zdarzają, jak i u ludzi) to co w takiej sytuacji pomoże fakt, że
    jamnik jest na smyczy i ani uciec, ani bronić się dobrze przez to nie może?

    >
    > Nie wiem czy jesteś w stanie pojąć, ale spróbuj:
    > Kobieta choduje psa. Nie masz prawa jej mówić, że ma go wychować na
    > bojową bestię. wychodzi z nim na kagańcu, to jej ulubieniec i nie
    > życzy sobie żeby musiał wdawać się w bójki.
    >
    > Kretynem jest tylko i wyłącznie właściciel psa-napastnika, biegającego
    > luzem.

    Zadawałeś wyżej pytania, wygłosiłeś kategoryczne a karcące krytyków
    zachowania W CZASIE bójki Markizy , a nie rozumiesz postawionego problemu
    .

    Odpowiedz zatem na pytanie,- czy Markiza swoim zachowaniem w jakikolwiek
    sposób pomogła swojemu zaatakowanemu psu, czy raczej, trzymając go na
    smyczy, utrudniła mu obronę i przyczyniła się tym do jego obrażeń?


    --
    Przy odpowiedzi bezpośrednio do mnie, w adresie użyj zamiast pełnej
    nazwy "wirtualnapolska" jej skrót, tj. "wp" Pozdr.
    P

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1