Użytkownik "Roman" <n...@m...ru> napisał w wiadomości
news:fpccdqefm8f9$.1utqtcnh1zcx0.dlg@40tude.net...

> Czy może skutecznie bronić się, że podając tylko pierwszą literę nazwiska,
> pozostał w zgodzie z prawem?

Gdyby na tym poprzestał, to pewnie nikt by nie wpadł na to, kogo zatrzymano. W
tym wypadku akurat wygląda na to, że nawet bez podania nazwiska dawało się
jednoznacznie osobę zidentyfikować. Pół biedy, gdy się okazuje, że w
konsekwencji, ze jest to faktycznie sprawca. Ale od czasu do czasu bywa, że jest
to pomyłka, albo po prostu nie sposób udowodnić winy. No i wówczas istnieje
realne niebezpieczeństwo, że można komuś krzywdę zrobić.

Wykazanie, że publiczne pomówienie kogoś o popełnienie przestępstwa jest
przekroczeniem uprawnień oraz powoduje szkodę dla pomówionego nie wydaje mi się
co do zasady skomplikowane. Stąd uważam, że w takich wypadkach należało by
najpierw rozważyć, czy nie mamy do czynienia z 231 kk. Jeśli nie, to pozostaje
naruszenie przepisów służbowych, które generalnie policjantom zabraniają
udzielania podobnych informacji. Do żądania odszkodowania wystarczy sumie
dowieść, że naruszono przepisy służbowe.