eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOchrona w marketach › Re: Ochrona w marketach
  • Data: 2008-09-11 10:19:30
    Temat: Re: Ochrona w marketach
    Od: "Maciek" <m...@e...com.pl.nospam> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    napisał w wiadomości news:ga9c61$k03$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Jan Bartnik" <b...@g...com> napisał
    > w news:4ifh4hnz3yy0.14mnq6ibucde1.dlg@40tude.net...
    >
    >> (.....) ochroniarze byli (a przynajmniej powinni byc)
    >> swiadomi, ze wydajac kobiecie rozkaz pojscia z nimi do
    >> jakiegos pokoju stapaja po grzaskim gruncie.
    >
    > Nie zgodzę się. Ustawa daje ochronie prawo ujęcia
    > - - - - - - - - - na gorącym uczynku - - - - - - - - -
    > sprawcy przestępstwa lub wykroczenia. (......)

    Nie znam się, więc pytam: czy jest "ujęciem na gorącym uczynku"
    kogoś w kilkanaście - kilkadziesiąt minut po domniemanym czynie?

    Wg opisu, kobiety nie zatrzymano gdy otwierała i zamykała paczki
    oglądając, rozkładając i składając kolejne sztuki bielizny.
    To z natury rzeczy musiało jakiś czas trwać - a ochrona spokojnie
    się temu przyglądała?
    Zatrzymano ją gdy już oddaliła się z miejsca swej "zbrodni",
    (być może odwiedziła jeszcze parę innych regałów i stoisk?),
    postała w kolejce do kasy, zapłaciła i szła do wyjścia.

    Z moich doświadczeń hipermarketowych wynika, że to musi trwać
    od jakichś dziesięciu minut do pół godziny.

    Nie chciało się kolesiom w minutkę-dwie przejść i popatrzeć
    co też klientka faktycznie robi z tymi paczkami? W istocie
    zupełnie nie obchodziło ich ewentualne niszczenie towaru!

    A potem jeszcze pół godziny któryś ślepił w monitory, śledząc
    kobietę jak chodzi od półki do półki, aby móc na koniec drugiego
    cymbała skierować do właściwej kasy? Gapił się za jedną babą
    olewając obowiązek pilnowania reszty sklepu?!



    > By ochroniarzom postawić zarzut bezprawnego pozbawienia wolności
    > (a raczej przekroczenia uprawnień, bo oni mają przepis szczególny)
    > koniecznym było dowieść, że świadomie zatrzymali osobę niewinną.
    > W tym wypadku w mojej ocenie istnieją przesłanki
    > ku temu, że mogli działać w granicach błędu.

    W granicach własnego zaniedbania chyba.

    Nie złapali jej, gdy "niszczyła" towar, tylko znaleźli sobie
    kozła ofiarnego do zapłacenia za poprzednich klientów, którzy
    przez poprzednie dwa tygodnie też sobie "oglądali", tyle że
    nie tak ostrożnie - a ochronie nie chciało albo nie udało się
    ich złapać.


    O ile oczywiście wskazana publikacja przedstawia fakty,
    a nie podkolorowaną wersję jednej strony.


    Maciek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1