eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoObowiązek alimentacyjny wzgledem rodzicówRe: Obowiązek alimentacyjny wzgledem rodziców
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Obowiązek alimentacyjny wzgledem rodziców
    Date: Fri, 04 Mar 2005 00:51:40 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 99
    Message-ID: <d087uc$huj$1@inews.gazeta.pl>
    References: <d0528d$438$1@bandai.magma-net.pl> <d05ker$24e$1@nemesis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: svkura4.it-net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1109893900 18387 217.153.234.226 (3 Mar 2005 23:51:40 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 3 Mar 2005 23:51:40 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <d05ker$24e$1@nemesis.news.tpi.pl>
    X-Accept-Language: pl, en-us, en
    X-User: rodrig_von_falkenstein
    User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0 (Windows/20041206)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:282031
    [ ukryj nagłówki ]

    Marta Wieszczycka napisał(a):
    > martini wrote:
    >
    >> Wydaje mi się to nieco smieszne zebym mial placic alimenty czlowiekowi
    >> ktory ojcem jest tylko z nazwy.
    >
    >
    > Wprawdzie powodem Twoich problemów jest jedynie czyste pokrewieństwo, to
    > jednak masz szansę się z tego wyplątać.

    > 1) Musisz powołać się na art. 5 KC (że zmuszanie dziecka, które było
    > ofiarą jego pijackich burd do płacenia mu teraz w dorosłości alimentów
    > byłoby skrajnie niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Że jeśli
    > uwzględnimy art. 5 KC, to ten człowiek nie ma prawa domagać się od
    > Ciebie alimentów.

    Sąd tego nie raczej nie uwzględni. Bo stosowanie art 5 kc w sprawach
    alimentacyjnych jest ograniczone tylko do najbardziej drastycznych
    przypadków. Np takich, gdy ojciec odszedł od rodziny, gdy dzieci miały
    roczek i sam nigdy alimentów na nie nie płacił. W sytuacji, gdy ojciec
    odszedł od rodziny gdy syn miał 16 lat to raczej nie da rady. No chyba,
    że przez tye 16 lat tez ani grosza nie płacił, zarobił parę wyroków za
    znęcanie i niealimentację.

    > 2) Jeśli masz żonę, może dziecko, to dodatkowo argumentujesz potrzebami
    > tychże. Że żonie i dziecku musiałbyś odebrać od ust.

    Przeczytaj orzecznictwo SN.
    Obciążające zobowiązanego należności alimentacyjne, cywilnoprawne i
    publicznoprawne nie maja wpływu na ocenę jego możliwości zarobkowych.

    >> Z jakiej niby racji mam mu fundowac wódkę czy spłacac jego długi.
    >
    > Co do spłacania długów, to zapamiętaj sobie dobrze:
    > 1) Zgodnie z prawem nie odpowiadasz za długi swojego ojca. To są jego
    > długi, nie Twoje. I nikt nie ma prawa się z nimi do Ciebie zgłaszać. Nie
    > daj się nikomu przypadkiem oszukać.

    Tu wyjątkowo masz rację.

    > 2) Musisz tylko /koniecznie/ uważać na jedno. Kiedy Twój ojciec umrze,
    > to powinieneś *odrzucić* spadek, ew. przyjąć go *z dobrodziejstwem
    > inwentarza*. Bo długi można odziedziczyć.

    Napisz mu jeszcze, ze spis inwentarza kosztuje obecnie prawie 100 zł za
    każdą godzinę pracy komornika. I że jak odrzuci spadek to nie dostanie
    ani długów ani majątku.

    >> W tej chwili pracuję na czarno wiec oczywiscie alimentów siłą rzeczy
    >> płacił nie będę, ale ta sytuacja nie bedzie trwała długo i obawiam się
    >> jak to bedzie dalej wyglądało.
    >
    > Uważaj, bo sąd będzie oceniał nie tylko Twoje zarobki, ale także Twoje
    > *możliwości* zarobkowe.

    A dokładnie będzie oceniał tylko mozliwości zarobkowe. Według zasady
    "młody, zdrowy 1500 zł może zarobić". A to, że nie ma pracy i jest
    bezrobocie uwzględni dopiero wtedy, gdy wykaże, że pracy nie ma pomimo
    wykorzystania wszelkich możliwości jej zdobycia.

    > Dlatego wybierz taką wersję, która nie
    > zasugeruje sądowi, że jesteś darmozjadem, dla którego będzie to
    > najlepsza okazja, żeby nie pójść w ślady tatusia. Możesz nawet
    > przemyśleć przyznanie się do drobnych, dorywczych prac (z zaznaczeniem,
    > że straszliwie o nie trudno, że jest z tym coraz gorzej i aż Ci głupio
    > przed żoną, że tak mało zarabiasz, a tu jeszcze to). Tę kwestię musisz
    > sobie dobrze, wielostronnie przemyśleć.

    Taa, niech sobie opracuje historyjkę do opowiadania przed sądem.
    Każdy coś opowiada, niektórzy mają nawet prawdziwy talent oratorski.

    >> Jest jaki kolwiek sposób na załatwienei tego tak zeby neizaleznei od
    >> mojej sytuacji finansowej, obowiazek alimentacyjny na mnie nie ciązył ?
    >
    > Z jednej strony nie możesz sprawić, żeby nigdy więcej taka sprawa Ci nie
    > groziła. Ale z drugiej strony, jeśli Twoje argumenty niezmienne
    > (związane z art. 5 KC) zostaną raz przez jeden sąd uznane, to potem może
    > Ci być łatwiej. Ale tak czy inaczej będziesz musiał być zawsze
    > przygotowany na wyplątanie się z tego problemu.
    > Np. jeśli Ty, Twoja żona, albo dziecko na coś zachorujecie, to musisz
    > pamiętać o kopiowaniu recept itp., żeby w razie czego móc dokumentować
    > czy to Twój stan zdrowia, zmniejszający możliwości zarobkowe, czy to
    > chorowitość żony i dziecka, którzy nie zasłużyli sobie na to, żeby im
    > dla kogoś takiego od ust odejmować.

    Jak on zachoruje i zmniejszą się jego możliwości zarobkowe, to tak. Ale
    jak zwiększą sie potrzeby zony to nie. Możliwość uchylenia się na tej
    podstawie od obowiązku alimentacyjnego słuzy jedynie rodzeństwu.

    > Reasumując:
    > Nie denerwuj się, tylko przygotuj. Po prostu nie zmarnuj żadnej szansy.

    A to akurat dobra rada. Szanse sa marne, ale w sądach pewne jest tylko
    to, że w niedzielę nic się tam nie załatwi.


    --
    Falkenstein
    Ordo Lumine

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1