eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKodeks drogowy, rowerzysta.Re: [OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
  • Data: 2011-06-28 00:56:58
    Temat: Re: [OT]Re: Kodeks drogowy, rowerzysta.
    Od: sco <q...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-06-25 15:28, Gotfryd Smolik news pisze:
    > Trzymam za słowo do najbliższego flejma o tym, jak to rowerzyści
    > oślepiają ;)
    Tak moze o tym oslepianiu:
    Nie wiem czy to ja jestem wrazliwy na swiatlo czy mam maniakalne
    urojenia ale te ledowki jednak oslepiaja ;)
    Moze nie kierowcow ale rowerzystow jak najbardziej. Najgorsze sa te co
    nawalaja jak latarki taktyczne ze strebo. Dla tych co nie wiedza, ten
    tryb w latarkach taktycznych sluzy do dezorientacji i oslepiania
    przeciwnika. Juz kilka razy mialem taki motyw ze jak gosciu z przeciwka
    mi mrygal tym w *dzien* to musialem zwolnic i walic prawie po poboczu bo
    nie widzialem czy jade na niego, kolo niego czy w ogole nie jestem
    porywany przez obcych. A z tego co pamietam ma byc swiatlo przednie, ale
    nie ma zakazu mrygania po oczach ani montowania swiatel rozpraszajacych
    uwage. Zreszta po kij komu swiatla w dzien na DDR?
    IMO prawo dla rowerow powinno byc sformulowane jak dla kierowcow.
    Rozdzielic poruszanie sie po drodze, sciezce, chodniku, dla kazdego dac
    jakies obowiazki. Kolejno: swiatla (sprecyzowane jakie i jakich nie
    wolno) i kamizelka calodobowo, swiatla(j.w.) od zmierzchu do switu, a na
    chodniku zaskocze - brzeczyk. A brzeczyk po to zeby ostrzegal z
    dystansu, powiem ze swietna sprawa, troszke wkurza ale bezpieczniej.
    Ostatnio zrobilem sobie taki eksperyment, rozregulowalem dzwonek zeby
    nawalal przy kazdym wstrzasie czyli na chodniku, a na sciezce cisza. W
    99% wyeliminowany problem pieszych zmieniajacych pas bez obejrzenia sie.
    Nawet plotkary wylazace z lumpeksu nie wpakowaly mi sie pod kola.
    Wychodzi to dobrze dla wszystkich, rowerzysta nie musi sie martwic ze w
    ostatniej chwili wyprzedzany pieszy wejdzie mu pod kola, w jakims
    stopniu ludzie wylazacy zza rogu, ze sklepow itp sa informowani. No a
    piesi nie beda jeczec ze ktos im w tylek wjezdza.
    Ale sie rozpisalem, pozdrawiam, sco.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1