eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoIle kasy można legalnie wywieźć z PL? › Re: [OT] Re: Ile kasy można legalniewywieźć zPL?
  • Data: 2007-11-13 04:24:50
    Temat: Re: [OT] Re: Ile kasy można legalniewywieźć zPL?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 13.11.2007 Czapla <k...@p...onet.pl> napisał/a:
    >> >> Zarabiasz lub masz oszczędności w Jenach?
    >> > Tak.
    >> No to żeś pewnie wszystkich tu zaskoczył.
    > Raczej nie. Przecież jakbym chciał jechać z kartą kredytową to w ogóle nie
    > pytałbym się o cokolwiek.

    .. że mowa o gotówce w jenach...

    >> Twoje podstawowe pytanie jest jasne od samego początku. Zwyczajnie, dla
    >> wiekszości osób jest swoistym kuriozum wyjazd za granicę z workiem
    >> gotówki zamiast z kartą, stąd te wszystkie dodatkowe pytania czy inne
    >> "rady".
    > Kuriozum? W kraju gdzie premier nie ma nawet konta w banku? Poza tym jaki
    > worek, przecież to tylko drobne na taksówki, hotele i ewentualne nieszczęścia.

    Ale Ty przeciez nie chcesz równać w tę stronę skoro a Japończycy ZCW
    oporów przed plastikowym pieniądzem za dużo nie mają.

    >> Dla przeciętnego Japończyka którego widzisz codziennie na ulicy? Nie
    >> żartuj.
    > Nie żartuję. To dla nich naprawdę grosze przy ich zarobkach. Tam wiesz jest
    > trochę inaczej niż u nas - oni zarabiają dużo, ale wszystko jest piekielnie
    > drogie. Więc w sumie standard życia wychodzi mniej więcej tak samo jak u nas,
    > mimo tych dużo większych zarobków.

    Tak jak mi dalej zarzucasz słabą znajomość japońskiej kultury, z czym
    zgadzam się bez oporu, tak tutaj proszę wytłumacz mi taką rzecz bo jeśli
    nie jest ona kulturowa to nic już z tego nie rozumiem. Tu jest ich strona
    rządowa:

    http://www.stat.go.jp/english/data/nenkan/1431-16.ht
    m

    Dane statystyczne AD 2005. Średnie miesięczne zarobki w różnych obszarach
    gospodarki oscylują pi x drzwi w granicach 250-600k jenów. To jakieś 2-4k
    euro. I Ty twierdzisz, że 10k euro jest dla przeciętnego Japończyka kwotą
    drobną? Przeciętnego, a nie wyższa klasa średnia i dalej w górę.

    >> To po co w ogóle bierzesz gotówkę ze soba? Na pewno co drugi
    >> Japończyk jak się ładnie usmiechniesz podaruje Ci taka kwotę.
    > NTG, zabiją nas tu za te wywody, ale ...widzę, że Japończyków znasz tylko z

    Przynajmniej 5% watków na tej grupie zawiera opluwania i wyzwiska na które
    nikt nie reaguje. Myślę, że warto umrzeć za jakiś bardziej poznawczy
    rodzaj off-topica.

    > filmów. Sorry za sarkazm, ale ja tochę życia spędziłem w tym kraju. Bywałem w
    > różnych miejscach, bardzo różnych. Jestem bystrym obserwatorem, widywałem i
    > bezdomnych, i miasteczka z kartonów pod mostami, ale nigdy i nigdzie nie
    > widziałem żebraka. Ani gości "pilnujących" samochody. Dla nich uśmiech jest
    > czymś całkowicie naturalnym i rzekłbym obowiązkowym. Nikt za uśmiech nie
    > podaruje Ci złamanego jena (na wyspach, być może co innego to turyści w EU).
    > Poza tym ja też cholernie nie lubię żebraków. No i jakiego bydła bym narobił
    > Chopinowi :). Wolę już ten worek.

    No jak to kwota omalże pomijalna to z czystej uprzejmości mogliby
    podarować :) Co do złodziejstwa o którym dalej piszesz - przyznam nie
    wiem. Mam wątpliwości co do bezkrytycznej gloryfikacji i nieskazitelnego
    charakteru ich kultury (ot chociazby tej jej częsci której efektem są
    wagony tylko dla kobiet). Zreszta nie chodzi tu akurat o Japończyków co o
    takie generalizacje. MZ trzeba posiedzieć w danym systemie społecznym
    lata, aby zrozumieć czy nawet tylko dostrzec pewne zalezności i
    stwierdzić, że ten jest dobry a nasz jest be.

    > Bingo! Jestem typowym elementem tegoż. 6 lat tarmosiłem pewną komorniczkę,
    > przeczołgałem ją przez 5 sądów (remis był: kasę wyrwałem ze wszystkimi
    > odsetkami, ale przymknąć baby się nie udało :( ). Anglicy mają krykieta,
    > Francuzi boule, Japończycy pacinko a My pieniactwo sądowe. Poczytaj sobie choć
    > wątki tu na grupie. Albo teksty Wańkowicza o facecjonistach litewskich.
    >> i pośrednio przyczyniasz się do tworzenia jego obrazu
    > Hmm... Nie śmiałbym tego powiedzieć, ale skoro inni tak twierdzą, to oczywiście
    > nie zaprzeczę. W każdym razie miło.

    Oj to nie jest jakiś mocno osobisty przytyk - po prostu takie bezkrytyczne
    jechanie po swoim (tak Twoje wypowiedzi trochę odbieram) a gloryfikacja
    cudzego, jest niewatpliwie elementem tej całej, nie do końca ciekawej
    układanki.

    > Nie jest to może wieszanie psów?
    > W sumie towarzystwo doborowe, nie mam się czego wstydzić, kontynuuję tylko
    > tradycję.

    No ale jednocześnie sugerujesz, że jest ona BE a u innych jest ajka. Tak
    jakby trochę niekonsekwentnie.

    >> najczęściej bez odrobiny
    >> wiedzy o społeczeństwie w którym te rozwiązania obowiązują.
    > No to mi się dostało... Mimo wszystko jednak pozwolę sobie zauważyć, że tę
    > odrobinkę wiedzy chyba posiadam...

    Przepraszam, nie pogniewaj się, ale mam nadal watpliwości :) przy czym
    równie prawdopodobne jest, że się zwyczajnie nie rozumiemy. W sumie o
    tyle nie ma to większego znaczenia, że mój poprzedni post zamiast w tonie
    półmentorskim mógłby sprowadzić się do prostego zdania:

    Nie ma najmniejszego sensu porównywać konkretnych rozwiązań prawnych w
    oderwaniu od głębokiego zrozumienia kultury społecznej gdzie te
    rozwiązania zostały ukształtowane i obowiazują.

    W Japonii sprawy związane z prowadzeniem własnej firmy są bardzo
    uproszczone i oparte na zaufaniu społecznym. W Polsce nie. Nie oznacza to,
    że polski system jest do d.... Jego stopień skomplikowania i
    nieprzejrzystość jest zapewne proporcjonalna do zdolności cwaniaczenia
    przedstawicieli naszego ludu. Ale tez nie wiem czy na pewno jesteś świadom
    (nie, że ja akurat jestem) jaka z naszego subiektywnego p. widzenia ta
    druga strona musi płcić za to cenę. Ty widzisz końcowy efekt - ogólna
    uczciwość i prostota procedur. Na pewno wiesz co za tym stoi i czy Tobie,
    jako Polakowi by się to do końca podobało? A Japończycy to dość nieufny
    obcokrajowcom naród (mylę się?) i mam niepokojace wrażenie, ze aby dotrzeć
    do sedna pewnie potrzeba lat. A jeszcze paradoksalnie problem w tym, ze są
    jacy są, czyli ujmujący swoim zachowaniem. Póki nie znasz danej kultury do
    głebi to bardzo ryzykowne jest stwierdzenie czy ten inny kraj jest
    normalny.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1