W dniu 2020-08-26 o 11:17, J.F. pisze:

>>> Ale oni mają płacone za godzinę gadania, więc pewnie im miło, jak mogą z
>>> kimś porozmawiać. Ja, to różne podchwytliwe pytania zadawałem, typu z
>>> jakiego materiału są wykonane garnki. Albo, czy można z nich korzystać
>>> na ognisku. To dopiero jest zabawa, bo oni nie mają zielonego pojęcia o
>>> tym, co sprzedają, a wiedzą tylko to, co im się na ekranie wyświetla -
>>> ale tam nie ma odpowiedzi na tak idiotyczne pytania.
>
>> Za czas pracy mają w najlepszym wypadku najniższą krajową.
>> Prawdziwe pieniądze mają za sprzedaż, często też mają miesięczne
>> czy kwartalne limity sprzedaży, jedyną krzywdę jaką możesz takiemu
>> zrobić to zmarnować trochę jego czasu.
>> Niestety trzeba stracić trochę swojego.
>> Ja preferuję położenie fona pod grające radio i niech sobie
>> "gadają". Zwłaszcza zę na początku rozmowy zalewają cię słowotokiem.
>
> Oni sie wycwanili, dwoni automat. Albo w ogole "sztuczna inteligencja".
>
> Ale czasem sa jednak glupi - umowy nie wystawia na www, nie przyszla
> e-mailem, ale chetnie odczytaja przez telefon.
> To niech czytaja ...

Bez problemu daje się odróżnić nagranie czy automat od człowieka.
Metoda ta sama, kładziesz słuchawkę czy telefon koło radia
i niech sobie "rozmawiają".


Pozdrawiam