eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNieanonimowy policjantRe: Nieanonimowy policjant
  • Data: 2018-07-26 19:36:14
    Temat: Re: Nieanonimowy policjant
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 26-07-18 o 19:07, Kviat pisze:

    >> No a jakby Tobie ktoś o ogródka podrzucił zasłabniętego i domagał się,
    >> byś go ratować, bo Twój ogródek?
    > A jakby tam było przedszkole w przyszłości... ręce opadają.
    > Jesteś żywym przedstawicielem gatunku, który Bareja uhonorował w swoich
    > filmach poprzez uwiecznienie was dla potomności.

    Nie, po prostu spoglądam na to zdroworozsądkowo. No odpwoiedx, co byś
    napisał, jakby przechodnie zamiast wezwać pogotowie, to Ci takiego
    zasłabniętego wrzucili do ogródka i jeszcze obsmarowali w gazecie, żeś
    nie chciał wyjść przed dom i go wachlować. Tylko spróbuj tak bez
    napinania pomyśleć.
    >
    > Czy ty odróżniasz ogródek od basenu, na którym z dużym
    > prawdopodobieństwem znajduje się ratownik i z dużym prawdopodobieństwem
    > znajduje się sprzęt do ratowania życia?

    Odróżniam. Ale ja to przykładowo piszę. Musisz jakoś oddzielić prawo od
    etyki, czy po prostu zwykłej uczynności. Karać możesz za naruszenie
    prawa. Napiętnować za czyn nieetyczne. czynność - no nie chciał i nie
    miał obowiązku.
    >
    > Zgadnij dlaczego kobieta po AED pobiegła na pobliski basen, a nie na
    > sąsiadujący z basenem ogródek czy sąsiadującą z basenem budę z kebabami.

    Podobno była tam tabliczka. Inaczej raczej by żądała przybycia
    ratownika, którego rozsądnie należałoby się na basenie spodziewać.
    >
    > Zapewne gdyby tam basenu nie było, to pobiegłaby po AED do pobliskiego
    > sadu jabłkowego. A nie! Podrzuciłaby go do pobliskiego ogródka pod
    > krzaczek z agrestem, żeby na złość zrobić właścicielowi krzaka z agrestem.
    > i
    > Kurwa, ja pierdolę. Z kim ja dyskutuję?

    No właśnie. Znajdź przepis, z którego wynika, ze ratownik miał obowiązek
    dać ów AED albo biec ratować. Jeśli nie ma, a uznamy, że powinien być -
    bo mim zdaniem powinien - to trzeba jeszcze rozwiązać dwa problemy:

    1) kto zapłaci za AED, jak mi go ukradną bo dałem - powiedzmy wprowadzić
    obowiązek, ze wojewoda;

    2) jak zabezpieczyć pływających w basenie na czas wybiegnięcia załogi z
    basenu. Bo jak ktoś się topi na kąpielisku, to pierwsze nakazuje się
    wszystkim wyjść z wody.

    To grupa o prawie,więc poruszajmy się na płaszczyźnie prawa.

    Reasumując ten flejm.

    Ktoś po prostu nie przemyślał tego do końca i tyle. Oznakowanie AED
    powinno się wiązać z obowiązkiem wydania urządzenia, istnieniem
    stosownej procedury itd. NA chwilę obecną te AED, to moim zdaniem
    podobne rozwiązanie, jak obowiązek posiadania gaśnicy w samochodzie. Tak
    naprawdę jedynym ich sukcesem było napędzenie pieniędzy producentom. I
    teraz tę niedoróbkę przepisów o AED próbujemy na ratownika przerzucić,
    jakby on odpwoiadał za ten bajzel.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1