W dniu 2018-07-29 o 17:27, A. Filip pisze:
> A byłbym taki opanowany/stonowany sądząc po usenetowych reprezentantach?
> Nie jestem. Ja po prostu czynie wysiłek by czasem spojrzeć z perspektywy
> nie wierzącego albo wierzącego w coś innego. Kłucie po oczach 95%
> ochrzczonych po katolicku_noworodków_ przy 40% chodzących na katolickie
> msze to dla mnie nachalna propaganda sukcesu, teraz już debilnie
> krótkowzroczne kłucie po oczach porażką że ponad 50% ochrzczonych
> "odpada" - "Żadnej paniki na Titanicu".
>
> KRK w Polsce może sobie pozwolić na "dziesięciolecia błędów" za cenę
> którą będzie mógł przełknąć ale "całkowicie bez przyjemności".
> To nie znaczy że_sam_ powinien wybrać taką drogę.

Skancelowałam post, bo pochopnie wysłałam i jak widzę nie skancelował się.
Napiszę Ci tylko tak:
Ja robię wszystko z potrzeby serca i nikt mnie nie wciśnie propagandy.
W mojej rodzinie dwóch ciotecznych braci na wysokich stołkach chociaż
byli chrzczeni to byli niewierzący. Jak się postarzeli to tak klęczeli i
modlili się, że ja poprostu dziwiłam się jak to jest, że ja nie jestem
taka gorliwa jak oni. Syn jednego z nich to miał pretensje, że się go
ochrzciło (po cichu przed ojcem) nie poszedł do bierzmowania, był
niewierzący. Jak się chciał ożenić i dziewczyna mu zapowiedziała, że bez
ślubu kościelnego ślubu żadnego nie będzie szybko sobie wszystkie
papiery u księdza załatwił (hmm) i ślub kościelny wziął. Różne przypadki
się zdarzają.

Wczoraj umarła Kora. Cześć jej pamięci.

--
animka