Osoba przedstawiająca się jako *Hikikomori San* stuknęła w klawisze i
oto co powstało:

>> Soft będzie legalny lecz rozpowszechniany z naruszeniem warunków jego
>> licencji.
>
> Czyli nielegalny.

Co to znaczy "nielegalny"?

>> IMHO nawet jeśli rozpowszechnię mojego Win XP Home, który gdzieś tam
>> kurzy się na półce to owszem, poniosę tego konsekwencje ale nie czyni
>> to mojej kopii w żaden sposób ułomnej.
>
> Ułomnej nie. Ale nie czyni jej legalną.

Nonsens. Moja kopia znajduje się w moim posiadaniu na podstawie
udzielonej mi licencji. Dopiero udzielając dalszych sublicencji w sposób
niezgodny z moją licencją dopuszczam się naruszenia tej umowy.
Tak czy inaczej moja kopia nadal jest OK.

> Diabel tkwi w szczegółach. Wracając do zegarka - jeśli ukradniesz
> zegarek, to jest to kradzież. Jeśli skopiujesz program to... jest to
> kradzież. Tylko dobro jest inne, sposob popelnienia kradzieży jest inny.
> Ale dalej jest to przywlaszczenie czegoś, do czego nie masz prawa.
> Kradzież czy złamanie warunków licencji - na jedno właściwie wychodzi.

Przywłaszczenie zegarka to kradzież. Przywłaszczenie nośnika
oprogramowania to kradzież. Ale korzystanie z oprogramowania wbrew
licencji to "kradzież".
Było niedawno orzeczenie SN nt. podkradania gazu. Gazownia doniosła,
prokurator oskarżył a sąd skazał za kradzież energii. Okazało się
jednak, że gaz to materia - w przeciwieństwie do prądu - ale nie
energia. Nieprawidłowa kwalifikacja czynu.

>> > No chyba, że u niego będzie to legalny soft - jak mu oddasz swoją
>> > licencję. Pasi? Wystawiasz, raze,m ze swiją licencją. No co? Dalej
>> > jesteś za wystawianiem?
>>
>> No to jeszcze zwróć uwagę na licencje OEM.
>
> Na cos konkretnie? :)

Np. na zakaz zbycia bez łącznej sprzedaży sprzętu, do którego
aplikacja jest dołączona.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
|| JID:o...@j...org || http://olgierd.wordpress.com ||