Adramelech <a...@t...nie.ma> napisał(a):

> Witam
>
> Będę podpisywał umowę na meble kuchennę z mała firmą nie mającą swego sklepu.
> Gość chce 2000zł zaliczki. Na co zrócić uwagę podpisując taką umowe by nie

Ja właśnie próbuję odzyskać 650 zł z 1000 zaliczki, którą wpłaciłam gościowi
ponad rok temu na drzwi. Drzwi oczywiście nigdy nie ujrzałam. Sprawa w sądzie,
sporo osób poszkodowanych w ciągu 2 lat dziłalności firmy - zaliczki od 1000
do 3500 (o takich była mowa w zarzutach prokuratorskich). Gość ze wszystkiego
wyszedł obronną ręką. Czeka mnie proces cywilny.

Po moich doświadczeniach wiem, że nie można się przed takimi ustrzec.

Co najwyżej żądała bym szybciej zwrotu zaliczki - jeśli tylko termin w umowie
mija o ok. 2 tygodnie - to może już niepokoić.
Możesz sprawdzić też wiarygodność firmy - z kim zawierasz umowę czy ten ktoś
to właściel, pełnomocnik. Takie rzeczy wiedzą w gminie gdzie firma jest
zarejestrowana w Wydz. Gospodarczych.
W umowie ważne są - wyraźne pieczątki, podpisy, jasno określony termin
wywiązania się z umowy, zakres prac, konkretne daty.

Oczywiście na zaliczkę też musisz mieć kwit.

Kupowałam mnóstwo rzeczy do nowego domu i dosyć często bywały opóźnienia w
realizacji umów. Różnie bywa. Ok. jeśli jest kontakt ze strony firmy, która
informuje Cię o powodach opóźnień.

Nasz znajomy zapłacił ostatnio kupę kasy za zaliczkę na okna (były nietypowe)
- ok. 10 tys. Mimo że miały być za 4 tyg. dostał je za 4 miesiące. Idąc do
sądu i tak zapewno szybko nie odzyskałby kasy. Chciał również zamknąć budynek
przed zimą. Mnustwo stresów, ale w końcu udało się pozytywnie załatwić sprawę.

Wpadek nie udało się ustrzec jedna to właśnie zaliczka, a druga to dot.
reklamacji parapetów zewn. po 4 miesiącach. Nie wiem gdzie gościa szukać -
firma się zwinęła, gość nie odbiera korespondencji. W biurze rzecznika praw
konsumenta powiedzieli mi, że nic się w takiej sytuacji zrobić nie da...










--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/