eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMinimalna wartosc platnosci karta. › Re: Minimalna wartosc platnosci karta.
  • Data: 2005-05-07 12:15:29
    Temat: Re: Minimalna wartosc platnosci karta.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Markus Sprungk wrote:

    >>A jeśli ty nie potrafisz skalkulować cen tak,
    >>żeby tobie się opłacało, a klient nie był zaskakiwany jakimiś szykanami
    >>- też nie powinieneś być.
    >
    > Klient nie jest *niczym* zaskakiwany. Otrzymuje precyzyjną informacją co mu
    > w danej firmie wolno a czego nie.

    Mówisz? Jeszcze nigdy nie widziałem sklepu, który miałby informację o
    ewentualnych szykanach umieszoną przy plakietkach kart przy wejściu. To
    po pierwsze.

    Po drugie to, co klientowi wolno a co nie, a przede wszystkim co wolno a
    co nie sprzedawcy - regulują przepisy.

    >>Ty chyba nie rozumiesz, o co chodzi.
    >
    > Ja rozumiem. Ty nie, ale jak sam powiedziałeś nie jesteś sprzedawcą

    Nie rozumiesz. Nie chodzi o 'sprzedaż za wszelką cenę' tylko o rozum,
    którego _niektórym_ 'sprzedawcom' brak. Rozum, który pozwoli im tak
    skalkulować ceny i taz zorganizować sprzedaż, że sprzedawca nie będzie
    musiał doliczać żadnych karnych opłat za płatność kartą czy konieczność
    wydania reszty, żeby mu się 'opłacało'.

    Sprzedawca, który chwyta się takich środków ze strachu, że mu się nie
    będzie opłacać, to niekompetentne zero, a nie sprzedawca.


    >>Pewne regulacje odgórne obowiązują.
    >
    > Jakie? Poproszę *konkretnie* i *ze szczegółami* tych regulacji :)

    Za dużo by wymieniać.

    >>Bo owszem - wolny rynek, ale nie
    >>dziki zachód.
    >
    > Dokładnie a klienci by chcieli żądzić sprzedawcą jak na Dzikim Zachodzie :>

    W którym momencie? Klient chce zapłacić taką cenę, jaką poznał w
    publicznej ofercie sprzedawcy. Jeśli sprzedawca odmawia sprzedaży za
    cenę widoczną na półce - popełnia wykroczenie.

    >>Nie mój problem. Powinni zachomikować 'żużel' z poprzedniego dnia albo
    >>rozmienić w banku.
    >
    > Typowo polskie podejście do tematu.
    >
    > "Co mnie to obchodzi, nie mój problem"

    Porządni sprzedawcy mają takie motto: "Nasz klient - nasz pan".

    > Nie chciałbym obsługiwać klientów Twojego pokroju. Wolałbym ich skierować
    > do konkurencji ;)

    Co prędzej czy później doprowadzi do twojej plajty, czego ci serdecznie
    życzę.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1