On Tue, 13 Jan 2009, Falisty wrote:

> Gotfryd - czytaj ze zrozumieniem. W szkole tego uczą.

Czytam.
Napisałeś dwie sprzeczne rzeczy - że babcia ma mieszkanie
i że nie ma aktu notarialnego.
Zdarzać się to może wyłącznie w miejsach gdzie dawno temu
dopuszczalne było nienotarialne zbycie nieruchomości.

Skoro mowa o spółdzielni, to babcia *nie ma* mieszkania.
Ma wyłącznie (zbywalne!) prawo do mieszkania w tym
lokalu. Może je (to prawo) sprzedać, ten ktoś będzie
miał prawo mieszkać - też nie będąć właścicielem mieszkania.

Od czasu do czasu taki stan prawny powoduje tu oburzenie
"dlaczego spółdzielnia się wtrąca że chcę przerobić
łazienkę" :D
Wtrąca się, bo to JEJ (spółdzielni) mieszkanie.

W niektórych krajach nie znają "spółdzielczego własnościowego
prawa do mieszkania", tambylcom by pewnie oczy z orbit
wysżły po bliższym zapoznaniu się z tym wynalazkiem :D
A tubylcom z rzadka też wychodzą - kiedy dowiadują się,
że *formalnie* mieszkanie nie jest ich (własnoscią)!

pzdr, Gotfryd