> 1 Czy moze ktos bez mojej zgody w prawny sposob wplynac na moja decyzje o
> sprzedzazy wlasnego mieszkania ?

Znaczy się hipnoza jakaś? :-)

> 2. Czy jesli który kolwiek z mieszkanców -wlascicieli sie nie zgodzi to
> nie
> można zburzyć kamienicy ?

Musza się zgodzic wszyscy.
Ja bym nie panikował, tylko postarał sie dogadać. To, że poniosłes nakłady
wcale nie oznacza, że ktoś ci chce je zabrać. Za przykład podam pewna
inwestycję w centrum Warszawy, gdzie inwestor musiał wykupić wszystkie
mieszkania skrajne w jednej części budynku. Kilka poszło po cenie rynkowej z
górnej półki (nie były tak naprawde tyle warte), ale jedno poszło za ponad
20 tys. zł/m2. No i kto zrobił najlepszy interes? Taki developer czy inny
inwestor może zupełnie inaczej kalkulować sobie koszt pozyskania gruntu i
być może zgodzi się sporo zapłacić na twoje mieszkanie. No chyba, że jesteś
sentymentalnie przywiązany do niego. Ale skoro piszesz, ze część ma miasto,
to juz sobie wyobrażam, że perełką architektoniczną to nie jest.