adam158 wrote:


> w krakowie obligatoryjnie daja 200 mandatu na miejscu za stłuczke
> jak proponował 500 policjantto musiał ci konkretnie przy....ć

zarysowal troche mocniej jeden z bokow... jak sie pozniej okazalo na jakies
18tys ...


> z tego co wiem to grodzkie w krakowie dają podobnie jak policja
> a w gruncie rzeczy to niemarudż bo gość i tak zapłacic 250 a ty masz
> sponsora z oc aby sobie auto odremontować i jeszczew cos na tym obkroic
> tak generalnie im wiecej auto rozbite to więcej obkroisz

no widzisz - co kraj to obyczaj (jak mowia). U mnie sytuacja wygladala
troche inaczej (moze to dlatego ze nie mialbym czego remontowac w aucie).
Nie interesuje mnie "obkrojenie" na kolizji - ja swoje auto od razu
odstawilem (tzn odstawila laweta) do autoryzowanego punktu naprawy. Naprawa
poszla z mojego AC gdyz nie usmiechalo mi sie czekac pare miesiecy na
sprawe a pozniej kolejny miesiac na uprawomocnienie wyroku. Teraz czeka
mnie kolejna strata czasu bo musze powiadomic mojego ubezpieczyciela, ze ma
sobie zciagnac naleznosc (te ktora wyplacil) z oc sprawcy a przez to i
oczyscic moje konto (w temacie jazdy bezwypadkowej).

Pytanie moje zostalo postawione dlatego, iz nie widze w calym postepowaniu
logiki - w/g mnie jesli koles "idzie w zaparte" i mimo osoby kompetentnej
(policjanta z drogowki) twierdzi ze to nie byla jego wina, to jesli w
sadzie grodzkim w koncu zostanie ona udowodniona to powinien dostac taka
grzywne zeby nastepnym razem jak bedzie sprawca kolizji zastanowil sie 10x
zanim zacznie sie wypierac rzeczy ktora zrobil ...




--
pozdro
Dr Dex