batot wrote:

> To czemu ludzie ślą mi jakąś fame że na linuxa trzeba mieć jakies faktury
> zakupu ?????

Bo w polsce jest "prawo" i "prawo urzedasa".
Niestety "prawo urzedasa" czesto mowi ze to Ty masz udowadniac ze nie jestes
wielbladem, Murzynem i zlodziejem na dodatek.
Mozesz sie szarpac po sadach i do samego NSA odwolywac, _udowadniac_
poniesione straty itp itd.
Przyjdzie kontrola, zabiora dyski i beda klopoty. A ze "prawo" mowi cos
innego, to potem bedzie na rozprawie czas o tym pogadac -
najprawdopodobniej dopiero tam Cie zrozumieja.

Ja mam pytanie dotyczace programow mojego autorstwa. Jak sam sobie napisze
program, to co? Mam go sam sobie sprzedac?

I drugie pytanie - moja uczelnia ma jakis tam pakiet Microsoftu "academic
alliance" i na jego podstawie moze udostepniac oprogramowanie dla
studentow. Jest tam wszystko - windowsy, serwery (z tego co pamietam to
nawet MS Flight Simulator chyba byl, ale tego pewien nie jestem) itp itd.
Kazdy student moze podrzucic do odpowiedniego pracownika uczelni CD-Rki i
dostac co tylko chce (poza MS Office konkretnie) i korzystac w domu.

I niby jak ja biedny zuczek mam teraz sie tlumaczyc przed BSE wpadajacym do
domu? ;)