eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLikwidujem CBA i powołujem Centralne Biuro Zwalczania Korupcji › Re: Likwidujem CBA i powołujem Centralne Biuro Zwalczania Korupcji
  • Data: 2024-06-03 13:46:43
    Temat: Re: Likwidujem CBA i powołujem Centralne Biuro Zwalczania Korupcji
    Od: Sebastian Rykowski <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2024-06-03 o 11:53, PD pisze:
    > W dniu 03.06.2024 o 08:43, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2024-06-03, PD <p...@g...pl> wrote:
    >>> W dniu 03.06.2024 o 04:52, Marcin Debowski pisze:
    >>>> On 2024-06-02, PD <p...@g...pl> wrote:
    >>>>> Dobra, PiS kradło na bezczela, PO na dżentelmena. Inna jakość.
    >>>>> Potwierdzam. To ma usprawiedliwić głosowanie na PO? Czy o co chodzi?
    >>>>> Jaki ma być wniosek z tej innej jakości?
    >>>>
    >>>> Rzecz też w częstotliwości i praktycznie kompletnym zawłaszczeniu
    >>>> przestrzeni politycznej przez kolesi nie reprezentujacych sobą
    >>>> absolutnie niczego, lub w najlepszym wypadku tylko epatujących forsą i
    >>>> arogancją. Dasz radę znaleźć w PO jakieś ekwiwalenty dla dworek
    >>>> Glapińskiego, Misiewiczów, róznych poupychanych mniejszych Oskarków,
    >>>> czy
    >>>> zespołu i profesonalizmu Maciarewicza? To nie tylko kwestia białych
    >>>> rękowiczek, a skali. Jakieś afery maseczkowo-respiratorowe, to może i
    >>>> znajdzie się w po odpowiednik, ale przy pis, cała przestrzeń pomiedzy
    >>>> dużymi przekrętami wydaje sie też doszcz szczelnie wypełniona. Przeraża
    >>>> skala, nie wybryki pojedyńczych kolesi.
    >>>
    >>> Nie mówię nie. Jak gdzieś pisałem, PO to profesjonaliści. Tylko niestety
    >>> profesjonaliści w procederze. Nie potrafię przejść do porządku dziennego
    >>> nad argumentacją, że z pary PO-PiS, ktoś wybiera PO bo kradną mniej i
    >>> robią to z klasą, a PiS robi to na bezczela.
    >>
    >> Pytanie, czy coś jest de facto modus operandi czy też jakimś wypadkiem
    >> przy pracy. Jeśli przyjmiemy, że wszyscy świadomie kradną i z
    >> premedytacja doją państwo, podatników, obywateli i nie ma w tym nic z
    >> dobra kraju i ludzi, to nie da się w zasadzie iść z czymkolwiek do
    >> przodu bez akceptacji tego faktu albo jakiejś trudnej do wyobrażenia
    >> rewolucji. Przy czym nadal, jak bardzo by nam się to na poziomie
    >> logicznym nie podobało i jak idiotycznie to nie zabrzmi, jednak chyba
    >> lepiej być dymanym z klasą niż przez misiewicza. Jeśli jest to jedyna
    >> alternatywa.
    >
    > A mamy jakieś przesłanki świadczące, że te różne tam co powychodziły na
    > światło dzienne, to tylko wypadki przy pracy? ;) Nie szedł bym w
    > skrajność, że wszyscy kradną i doją i nie ma w tym nic dla dobra kraju.
    > Jak wcześniej pisałem, po prostu dobro kraju i obywateli ma najniższy
    > priorytet. Interes partii i interes własny to 2 pierwsze miejsca, i
    > jeśli coś z powyższych stoi w sprzeczności z dobrem państwa, to dobro
    > państwa przegrywa.

    Pozwolę sobie dodać swoje spojrzenie na sprawę.


    Właśnie dlatego system ma w założeniu łączyć dobro państwa z dobrem
    osobistym/partii. Jeżeli robisz państwu dobrze, ludziom się dobrze żyje
    i głosują na Ciebie tłumnie i długo - robiąc dobrze Tobie i partii. Tak
    to ma się opłacać. Tylko że my przyzwyczailiśmy się/nauczono
    nas/jesteśmy za głupi (wszystko na raz?) i patrząc na politykę zwracamy
    uwagę na aspekty obyczajowe, na syntetyczne konflikty, straszenie
    Niemcami, Ruskami, żydami, murzynami, przedsiębiorcami, policjantami,
    kobietami, dopisz do chcesz.

    Zaraz pojawi się argument o populizmie, lecz tutaj lekarstwem powinna
    być edukacja. Pracując na uczelniach spotykałem się z doktorami, którzy
    twierdzili, że nie płacą żadnych podatków, bo "są na stypendium". EDUKACJA.

    > I niekoniecznie tu musi chodzić o złodziejstwo. Żeby
    > odejść na chwilę od kradziejstwa, bo to powoli nudne sie staje.
    > Polaryzacja społeczeństwa jest zdecydowanie wbrew dobru państwa i dobru
    > ludzi, ale leży w interesie partyjnym. Rozumiem, że tu nie musimy się
    > zastanawiać, czy podsycanie nastrojów społecznych przez wszystkie
    > możliwe strony jest wypadkiem przy pracy czy modus operandi ;) Swoją
    > szosą, gdybyśmy robili ranking na największe kurewstwo jakie politycy
    > mogą zrobić swojemu państwu, to u mnie polaryzacja społeczeństwa bije na
    > głowę złodziejstwo. Z klasą i bezczelne. Bo wszelkie podziały wewnętrzne
    > osłabiają państwo, ze względu na to że cała para idzie w konflikty
    > zamiast w rozwój. Już to przerabialiśmy. Kilkadziesiąt (czy tam ileś)
    > lat analogicznej sytuacji, gdzie konflikty wewnętrzne były podsycane
    > również przez zewnętrzne zainteresowane państwa (nie, teraz to
    > niemożliwe, inne czasy i sami przyjaciele dookoła :-P ) doprowadziły
    > państwo do niemocy, słabości i w konsekwencji do rozbiorów.

    To, to! Ale zaglądnijmy głębiej - jaki cel tej polaryzacji, jakie
    mechanizmy i jak to jest przygotowywane. Wtedy dopiero, według mnie,
    można szukać rozwiązań. Jednym z tych problemów jest zamazywanie
    trzeźwego spojrzenia na politykę. Fakt że się trafiają w klasie
    politycznej szumowiny i złodzieje jest oczywisty i nie powinno szokować
    dorosłej osoby. Bo zawsze, wszędzie są i zawsze, wszędzie będą, więc
    dlaczego miałoby akurat w polityce ich nie być. A co jeszcze wszędzie
    wokół nas jest? Mechanizmy zapobiegania i zwalczania - tak samo
    wszechobecne i oczywiste jak samo złodziejstwo. Mamy mieć zdrowy system.
    Będą w nim aferzyści, padalce, k...y i złodzieje i system ma ich kosić.

    Koledzy/koleżanki przywołujący w dyskusji argument, że PO też kradnie,
    więc nie lepsze, więc nie warto zmieniać, niech się zastanowią nad jedną
    sprawą. Czy rezygnujecie z życia w społeczeństwie, w Waszym mieście,
    sąsiedztwie, bo trafiają się w nim złodzieje, bandyci, włamywacze?
    Pomimo tego, że takie problemy się pojawiają, to istnieją systemy
    odpowiedzialne za profilaktykę i zwalczanie ich. Oczywiście nie są one
    doskonałe, ale i tak na tyle skuteczne, że każda sytuacja, w której
    zawodzą jest nagłaśniana w mediach i traktowana jako wielka sprawa. To
    znaczy, że działają bardzo dobrze, bo brak patologii społecznej w
    otoczeniu jest uważany za normę. Mechanizmy te w społeczeństwie są dla
    nas tak naturalne, że nawet nie zwracamy na nie uwagi, ale tak samo
    powinno być w odniesieniu do działań rządu i polityków.

    Problem pojawia się, jeżeli ktoś w polityce lub społeczności lokalnej
    zaczyna budować system opierający się o te patologie. I właśnie różnica
    pomiędzy PiSem i KO jest taka, że PiS tworzył rządową grupę przestępczą,
    gdzie nie istniały żadne zdrowe mechanizmy.

    Porównując do analogii społecznej - to jak życie w slumsach meksyku,
    gdzie kartele stanowią prawo. Twierdzenia, że nowy rząd (z kimkolwiek na
    czele) nie zrobi różnicy, bo też zdarzy się, że komuś ukradną rower z
    piwnicy jest, przepraszam, trochę niepoważne.

    Prawo naszego kraju ma nas bronić przed politykami oraz kontrolować i
    rozliczać ICH działania. I zabawne jest to, że w sumie takie prawo mamy,
    ale nikt o tym nie pamięta i nie myśli - bo im zależy, żebyśmy nie
    myśleli. Fakt, że udało nam się przerwać niszczenie i rozbiór systemu,
    który chyba jako jedyny może nas przed "kartelami" obronić, powinien być
    powodem do radości dla każdego. Teraz nasza w tym głowa, żebyśmy
    nauczeni ostatnimi latami nie pozwalali na to, żeby PiS, KO, ani
    ktokolwiek inny próbował odwracać naszej uwagi od niszczenia tych systemów.

    I dlatego właśnie złodzieje w rządzie będą, jest to całkowicie normalne
    zjawisko i my mamy narzędzia pozwalające ich za to pogonić, więc dbajmy
    o te narzędzia i uczmy się z nich korzystać.

    Pozdrawiam,
    Sebastian

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1