> Hmm.....to "chyba że" będzie bardzo trudno sprzedawcy udowodnić. Musiałby
> na piśmie stwierdzić, że wiąże się to z nadmiernymi kosztami, czyli je
> precyzyjnie określić. W praktyce klient wybiera czy sprzęt ma zostać
> naprawiony czy wymieniony na nowe i zapewniam Cię, że wcale nie jest to
dla
> sprzedawcy utrudnieniem. Nie wiem jak to akurat wygląda w przypadku
> reklamacji notebooka, ale może poczekajmy na odpowiedź sprzedawcy? :)

choci o kumpla.
Sprzedawca powiedzial
"a nie wiem niech pan zadzwoni do producenta"
Pozniej laskawie sie zgodzil ze to on przyjmie gwarancje, kumpel chyba nie
chcial wchiodzi na sciezke wojenna.
;( realia sa smutne