eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKruk nęka telefonicznie › Re: Kruk nęka telefonicznie
  • Data: 2010-12-09 16:24:39
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik ""Rafał \"SP\" Gil"" <u...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:idpee4$65q$1@node1.news.atman.pl...

    > Wysyłasz pozew ... dostajesz NZ ... do sądu wraca zwrotka, że adresat
    > (pozwany) wyprowadził się ... mimo, że wg BEL(CBA) posiada *tam* stały
    > meldunek. Windykator wysyła człowieka na miejsce, który organoleptycznie
    > stwierdza, że wesołek żyje, mieszka ... tylko automagicznie nie może
    > pobrać przesyłek sądowych ... wiatry wieją :)

    Problem znany. Ale na to są odpowiednie procedury sądowe i wpisywanie "na
    pałę" gościa do rejestru rzekomych dłużników w mojej ocenie nie naparwi
    tego.

    > I uniemożliwia, nawet w kwestii wzmiankowanego EPU. Problemem jest to, że
    > znaczna większość, jeśli nie "statystycznie wszyscy" kupieni dłużnicy, to
    > cwaniaki, które z premedytacją uchylają się od zapłaty za swoje
    > zobowiązania.
    >
    Dla mnie nie jest problemem ta znakomita większość, ale ta mneijszość,
    która wpada przy okazji do wspólnego z nimi worka. Tu upatruję problemu, a
    już kilka razy miałem doczynienia z tego typu osobami, któe przychodziły po
    pomoc. Oczywiście mam świadomość, że rzeczywisty dłużnik po pomoc nie
    przychodzi i stąd rozkłąd prawdopodobieństwa mam wypatrzony.
    >
    > A teraz następuje sprzedaż wierzytelności do windykatora ... i lament, że
    > trafia się do BIGu za wierzytelność sprzed 10 lat ;)

    Bo to jest po prostu bez sensu i tyle. CZemu nie sprzed 100 lat - wówczas
    też nie było komputerów.
    >
    > Myślisz że 1000 innych po pozytywnym rozwiązaniu takiej sprawy wyleci
    > natychmiast na usnet wychwalać pod niebiosa wierzyciela, za życiowe i
    > rozsądne podejście do tematu ?

    Pewnie, że nie. Ale ja stoję na stanowisku, że lepiej, by 10 winnych
    pozostało na wolności, niż jeden niewinny skazany.
    >
    >> nie o to chodzi. Co przeszkadza wierzycielowi wystąpić o nakaz
    >> zapłaty? Potem wpisujemy do tego BIG i tyle.
    >
    > Co przeszkadza ? A to, że gro dłużników nie wiedzieć dlaczego dziwnym
    > trasem ma oficjalne wynagrodzenie od lat równe co do złotówki z
    > minimalnym wynagrodzeniem ustawowym w danym roku czy kwotą wolną od
    > zajęcia. A to, że np uzyskanie NZ spowoduje, że na "wejście" wierzyciel
    > zapłaci od kilkuset zł do kilku tysięcy zł kosztów postępowania ... potem
    > opłaci poszukiwanie majątku dłużnika komornikowi, zapłaci za czynności i
    > dowie się, że egzekucja jest nieskuteczna. Dłużnik nieruchomości nie
    > posiada, w CEPIK dupa, zatrudniony na część etatu uzyskując kwotę wolną
    > od zajęcia ... co nie zmienia faktu, że do pracy dojeżdża najnowszą
    > beemką trójką ;)

    Ale to już inna skala problemu. Wersja minimum mojego postrulatu, to
    zawieszenie wpisu na rządanie rzekomego dłużnika i uzależnienie jego
    ujawnienia od przedstawienia tytułu wykonawczego.

    >
    > Zajrzyj do ustawy o FI , i do niej sprzed NOWELI. Powiedz mi jaki zapis z
    > ustawy znikł (o czym dokładnie). Naprowadzę Cię - chodzi o skrót (STE)
    > (teraz mówię o sytuacji wierzycieli wtórnych). Jeśli nie złapiesz o co mi
    > chodzi, służę wyjaśnieniami na privie ...

    Adres jest jawny i mozesz spokojnie słać na priv. nie siedzę z FI i
    musiałbym się przez to przekopywać. Odnoszę wrażenie, że Ty się orientujesz
    dobrze.
    >
    >>>> jest faktyczne zagrożenie dla systemu gospodarczego. Gapowicz
    >>>> zaprzeczający roszczeniu nie ma możlwiości obrony.
    >>> Ma możliwość obrony, czego jestem zaciekłym przykładem. 1 -
    >>> bujał się ktoś regularnie na moim starym dowodzie osobistym,
    >>> gdzie fotka była prehistoryczna ... kanary spisywały w ślepo,
    >>> ale za każdym razem wygrywałem proces sądowy z przewoźnikiem,
    >>> który mnie pozywał.
    >> Ale Cię pozywał. Miałeś szansę obrony.
    >
    > LOL ... i co z tego, że się obroniłem :). Przykład - wrocławski ZDIK /
    > ZDIUM. Pozwał mnie, uzyskał NAKAZ ZAPŁATY, "odwołałem się" ... Powód
    > wycofał pozew ze zrzeczeniem się roszczenia. I fajno ... ale rok później
    > dostaję od rzeczonego ZDIKU / ZDIUMU wezwanie przedegzekucyjne, gdzie
    > powołują się na uchylony NZ ... Jutro mnie sprzedadzą firmie
    > windykacyjnej ... i się wytłumaczę klnąc na czym ziemia stoi.

    No widzisz? I o zablokowanie takich praktyk mi chodzi. Bo z jednej strony
    są krzywdzące dla tych rzekomych dłużników, a z drugiej strony podważają
    wiarygodność bazy danych.

    > Wiesz, nie wezmę miliona sztuk kredytów, więc w tych 3 segregatorach
    > zmieści się spokojnie (po ryzie papieru na sztukę) dokumentacji na około
    > 1 000 umów, które zawrę.

    No to się wyżalę :-) Raz w życiu zapalciłem drugi raz rachunek, co do
    kórego jestem niemal pewien, że płaciłem go wcześniej. To było gdzieś koło
    1995 roku Pod koniec roku TP Sa przysłało takie potwierdzenie salda, z
    którego wynikało, że stwierdzają, że nie jestem im dłużny nic na koniec
    1995 roku. Ucieszyłem się. Poczułem wyjątkowo. Potwierdzenie salda
    zachowałem, ale wywaliłem tych kilkadziesiąt rachunków za telefon z
    poprzedniego okresu. Internetu się wóczas nei rozlcizało, więc jaki był
    sens to przechowywać. Płaciłem je na poczcie gotówką. Moją radość zmąciło,
    gdy po tygodniu dostałem podobny dokument, z którego wynikało, że nie
    uregulowałem rachunku za któryś tam miesiąc w 1994 roku i saldo na koniec
    tego roku jest ileś tam. Zadzwoniłem do nich, jak to możliwe, więc mi
    wyjaśniono, że oni każdy rok bilansują osobno i jak nie zapłącę albo nie
    przedstawię kwitka z poczty, to mi telefon odetną. Nie chciało m isię kopać
    z koniem i zapłaciłem.

    > W uzasadnieniu wyroku widziałem ... "sąd zważył co następuje ... pozwany
    > nie zaprzeczył ... pozwany nie spłacił ... pozwany podniósł słuszny
    > zarzut przedawnienia" ... I masz wyrok stwierdzający, że wierzytelność
    > istnieje, określający kwotę której dziad nie zapłacił ... i se na lodówkę
    > to naklej. Pozostaje BIG + art 3 UoUIG.

    Tyle, ze teraz trzebaby było badać, czemu nie zaprzeczył. Zauważ, że by
    skutecxznie zaprzeczyć, trzeba na mocy art. 6 kc przedstawić przeciwny
    dowód. W wypadku przez nas omawianym dowód zapłaty. A jak sie nie ma? No to
    się podnosi przedawnienie i nie wdaje w ogóle w spór co do istnienia
    wierzytelności, bo to sensu nie ma - prawnego. BIG ma w g... tak naparwdę,
    czy dłużnik zaprzeczył, czy nie i i tak wpisze dłużnika na podstawie
    faktury.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1