eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKomornik mnie sciga... :(Re: Komornik mnie sciga... :(
  • Data: 2002-08-06 07:55:42
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jacek <s...@p...pl> napisał(a):

    > Użytkownik "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
    > wiadomości news:aimm3i$5ht$1@news.gazeta.pl
    >
    > > Do ostrożnej jazdy nie trzeba mnie namawiać ani tym bardziej pouczać,
    > > czym jest zachowanie bezpiecznej prędkości. Pisałam o sytuacjach, w
    > > których największa nawet ostrożność plus refleks kierowcy rajdowego
    > > nie uchronią cię przed wypadkiem.Wtedy PASY RATUJĄ ZYCIE. Żadna
    > > demagogia tego nie zmieni.
    >
    > To i ja się troche wtrącę.Zbawienna rola pasów nie jest taka pewna.W
    > wielu sytuacjach pasy są przyczyną poważnych obrażeń (szczególnie te bez
    > napinaczy) jak również mogą być przyczyną śmierci

    ...a w wielu innych ratują życie. Moim zdaniem częściej ratują niż szkodzą.
    Twoim i Krzysztofa K &#8211; odwrotnie. No to zmieńcie prawo, to wolny kraj......

    >
    > > Jeśli dobrze zrozumiałam to chodzi ci o to, że ograniczenia prędkości
    > > maja mieć znaczenie li tylko informacyjne i powinniśmy mieć zaufanie
    > > do rozsądku kierowców? Właśnie to nazywam naiwnością. Duża część
    > > kierowców na polskich drogach to szaleńcy, którzy nigdy nie powinni
    > > dostać prawa jazdy. Ograniczenia prędkości, radary, mandaty itp. w
    > > jakimś stopniu, niestety niewystarczającym, hamują zapędy rodzimych
    > > rajdowców. I bardzo dobrze.
    > Samymi mandatami,ograniczeniami,radarami itp nic nie zwojujesz.Potrzebne
    > są dobre drogi,bezkolizyjne skrzyżowania itd czyli cała infrastruktura
    > dopasowana do
    > potrzeb ruchu,możliwości i ilości jeżdzących samochodów.

    Przeczytaj uważnie, co napisałam. Mandaty, radary i temu podobne są jednymi z
    wielu instrumentów przyczyniających się do poprawy bezpieczeństwa na
    jezdniach. Jednak jakość dróg, samochodów i dobre wyszkolenie kierowców są
    najważniejsze i tego nic nie zastąpi. Pisałam i o tym, prawda?


    Czy w Niemczech
    > na autostradach są sami szaleńcy,gdzie ciężkie ciężarówki mkną sobie z
    > prędkością 150km/h,a samochody osobowe często i 200km/h?

    Cos nieuważnie czytasz &#8211; przecież pisałam, że na drogach szybkiego ruch i
    autostradach można bezpiecznie jechać bardzo szybko i należałoby zmienić
    przepisy ograniczające prędkość do 90-100 bo to bzdura której w dodatku i tak
    nikt nie przestrzega

    > >
    > > Uspokoję cię. Ograniczenie do 80 nie oznacza, że musisz jechać
    > > osiemdziesiątką. Jak chcesz możesz wolniej, przepisy tego nie
    > > zabraniają.
    >
    > Nic tylko nazwać Cię zawalidrogą,bez żadnej kultury jazdy.Dzięki takim
    > "ostrożnym" mamy masę korków
    > Wolna jazda nie znaczy bezpieczna,często odwrotnie.Taki "kierowiec"
    > niejako zmusza innych użytkowników do "szaleńczych" wyprzedzeń.
    > Do ruchu trzeba się umieć dostosować.Sam kiedyś miałem okazję znaleźć
    > się w Stambule,gdzie jeździ się zderzak w zderzak 120 km/h.Pozostawienie
    > przerwy większej niż 1m to jest już luka dla autobusu który spokojnie w
    > nią wjeżdza.A stłuczki nie widziałem ani jednej.Fakt że byłem
    > zszokowany,ale trzeba się było przyzwyczaić.

    No, tu już przesadziłeś. Proszę cię, czytaj posty i odnoś się do tego, co
    naprawdę napisałam a nie do swoich wyobrażeń o tym jak ja jeżdżę! Gdzie to ja
    niby twierdzę, że im wolniej tym lepiej?


    >
    > > . W Szwecji na wszystkich
    > > drogach osiedlowych robi się pasy hamujące, tzw. "łamacze resorów".
    > > Sposób brutalny, ale skuteczny. Ilość wypadków z udziałem pieszych
    > > zmalała.
    > I właśnie tych wynalazków i u nas coraz więcej.Ba poszliśmy jeszcze
    > dalej budując na obwodnicach mini ronda o promieniu kilku metrów,na
    > których Tir nawet teoretycznie nie ma prawa sie w toto wpasować,jeździ
    > więc po chodniku albo po rondzie.

    Nie spotkałam się z taką obwodnicą, ale jeśli jest tak jak piszesz to jest to
    głupota. Ale pasów hamujących będę bronić &#8211; to dobry pomysł i skuteczny.

    >
    > > Najmniej "przypadków niepożądanych" jest w krajach bogatych, w
    > > których jeździ się dobrymi samochodami po dobrych drogach. Czekam na
    > > przykład kraju, w którym zmalała ilość wypadków śmiertelnych w wyniku
    > > zniesienia obowiązku zapinania pasów. Coś mi się wydaje, że się
    > > jednak nie doczekam....
    > Podam Ci przykład może niezbyt dokładnie taki na jaki oczekujesz,ale
    > dający wieke do myślenia.W halandii w którymś średniej wielkości mieście
    > (znajdę jak będziesz się upirała) tamtejsi radni uchwalili
    > taką"głupotę,że pewnego pięknego poranka z ulic zniknęły wszelkie
    > znaki,sygnalizatory,zakazy,nakazy itd.Można rzec pustynia.I co się
    > okazało że eksperyment doprowadził do znacznego zmniejszenia ilości
    > kolizji i wypadków.I co Ty na to ? Mało tego,aktualnie rząd myśli o
    > projekcie zastosowania tego wynalazku w całej Holandii.

    Nie wierzę. Holandia jest członkiem UE i obowiązuje ją jednolity dla państw
    Unii kodeks drogowy. Możliwe są regionalne drobne różnice, ale nie wierzę by
    jakikolwiek kraj chciał i mógł zrezygnować z wszelkich znaków drogowych. Nie
    przekonasz mnie, że likwidacja sygnalizacji świetlnej, przejść dla pieszych,
    znaku STOP wpływa na poprawę bezpieczeństwa. Co innego krótkotrwały
    eksperyment, w dodatku w Holandii ( wiesz jak dobrze wyszkoleni są tamtejsi
    kierowcy, jakimi samochodami jeżdżą i po jakich drogach??), a co innego
    polska, siermiężna rzeczywistość.

    >
    > ..
    > > A niech zarabiają! Używałabym tych akcesoriów i bez nakazów, po
    > > prostu ze zdrowego rozsądku (który ty nazywasz głupotą). Zdrowie moje
    > > i mojego dziecka nie ma ceny.
    >
    > Widziałaś kiedyś gaśnicę samochodową w akcji? Papierosa można nią zgasić
    > ,ale nie płonące auto.

    Owszem, nie widziałam. Ale wyobrażam sobie, że każdy pożar ma jakiś początek,
    w którym ogień jest mały i może wtedy gaśnica może się przydać, prawda?
    Czy to taki problem wozić gasnicę??

    >
    > Jacek
    >
    Pozdrawiam, Ewa.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1