Jacek Maciejewski <j...@g...pl> pisze:
> Jak się ma tzw. klauzula sumienia lekarzy do art. 138 Kodeksu wykroczeń:
> ,,Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za
> świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez
> uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany,
> podlega karze grzywny"?
> Mamy uważać że jak nie lubię np. kobiet i odmówię świadczenia
> (przerwanie ciąży) a jestem lekarzem to mi wolno a jak jestem np.
> przedsiębiorcą i odmówię zatrudnienia kobiety (bo przerwała ciążę) to mi
> nie wolno?

Lekarze mają prawną podkładkę? Mają.

_Prawo_ nie uznaje usunięcia ciąży za (całkowicie) równoważne *morderstwu*.
Niektórzy ludzie/lekarze uznają. Ja wolę "klauzule sumienia" od
wszystkich lekarzy "wykonujących rozkazy bez oporów" na miarę dr Mengele.

W Polsce dokonuje się niewiele (~200 rocznie?) _legalnych_ aborcji.
To za mało by klauzula sumienia stanowiła znaczący problem bez bardzo
dobrze zorganizowanego bojkotu aborcji albo gównianej organizacji służby
zdrowia. Szczególnie przy interpretacji że prawo do klauzuli sumienia
ma pojedynczy lekarz ale nie (cała) placówka, oraz że lekarz ma odesłać
do lekarza "bez oporów z podkładką klauzuli sumienia".

--
A. Filip
| Dobra gospodyni ma zawsze pełno w skrzyni. (Przysłowie polskie)