On Sat, 18 Oct 2003, Robert Tomasik wrote:

>+ Mnie się wydaje, że te trzy lata powinny biec od chwili podpisania
>+ protokołu zdawczego. Czyli rozpoczęcia użytkowania. To, kiedy zawiązała
>+ się wspólnota nie ma moim zdaniem znaczenia.

Sprzeciw.
wKF tylko, oczywiście :)
Wspólnota powstaje "z mocy prawa" i fakt zorganizowania posiedzenia
tu nie ma nic do rzeczy. Jak komuś ze "wspólnotowego" dachu coś
spadnie na głowę przed 1. "posiedzieniem" to co - "wypadek jest
nieważny" bo (jakoby) "wspólnoty nie ma" ?
;)

>+ A jakby zawiązała się po 5
>+ latach, to gwarancji byłoby 8 lat?

Oczywiście masz rację, tylko określenie mi się nie spodobało :)
Wspólnota istnieje niezależnie czy wspólnotowicze sobie
tego życzą czy nie :)
Oczywiście wspólnota *może* (choć nie musi):
- zarejestrować się w UStat (REGON)
- zarejestrować się w US (NIP, ew. CIT i VAT)
...ale to nie ma wpływu na jej istnienie.

pozdrowienia, Gotfryd
(mała wspólnota w zarządzie własnym)