eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDyrektor skonfiskował komórkęRe: Dyrektor skonfiskował komórkę
  • Data: 2005-03-30 22:18:58
    Temat: Re: Dyrektor skonfiskował komórkę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:d2f2nv$i9h$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Wątpie. Przywłaszczenie mienia to postąpienie z rzecz jak właściciel
    z -
    > przypisywanie sobie bezprawne prawa własności. Tutaj dyrektor w żądnym
    > momencie nie twierdzi że to jego telefon i go dlatego zatrzymuje.

    Kwestię tego, czy to akurat przywłaszczeni, czy kradzież, albo zgoła
    inne przestępstwo, to faktycznie możemy przedyskutować. No bo po
    głębszym zastanowieniu uważam, że wcale ta kwalifikacja prawna taka
    szczęśliwa nie jest - tu masz faktycznie rację - albowiem zależy od
    kilku czynników.

    W mojej ocenie przyjąłem (na korzyść dyrektora) że miał on prawo
    zabrania tej komórki w związku z naruszeniem regulaminu szkoły. Pogląd
    dyskusyjny, ale przy takim założeniu, w chwili zakończenia zajęć nie
    zwracając komórki ją przywłaszczył, albowiem postąpił, jak ze swoją.
    Oczywiście twierdzi, ze kiedyś odda, ale czy można mieć pewność, skoro
    nie ma prawa przetrzymywać, a nie chce oddać? Nie wydał pokwitowania
    zatrzymując, więc może nie odda?

    Przyjęcie, że samo zabranie już było bezprawne - a osobiście tak
    uważam - powoduje, że możemy wziąć pod uwagę albo kradzież (278 kk) -
    bowiem bezprawnie zabrał w celu przywłaszczenia, albo
    w zależności od okoliczności inne okoliczne przestępstwa (jeśli wyrwał,
    albo groził), albo zmuszanie do określonego zachowania (wydania
    komórki), a w ostateczności samowolne użycie cudzej rzeczy (127 kw),
    jeśli załóżmy ją wyłączył (czy to już będzie używanie?). Ustalenie, jaki
    zamiar miał dyrektor zabierając komórkę może być faktycznie trudne.

    Ale jeśli zauważyć, ze Dyrektor Szkoły jest jednak funkcjonariuszem
    publiczny (§13 p. 6), no to zważywszy fakt, że podstawy prawnej
    zatrzymania nijak się doszukać nie można w żadnej ustawie (odłóżmy na
    razie na bok wywodzenie tego prawa z pedagogiki i innych ulotnych
    dziedzin "sztuki"), całkiem poważnie rozważam kwalifikację tego jako
    przestępstwa urzędniczego (231 kk).

    Szkoda jest (choćby stracony abonament). Bezprawność działania jest.
    Funkcjonariusz publiczny jest. No moim zdaniem znamiona samego czynu są
    wyczerpane. Kwestią osobna pozostaje, czy w tym akurat wypadku nie
    wystarczy odpowiedzialność dyscyplinarna, bowiem w orzecznictwie utarł
    się taki pogląd, że w wypadkach mniejszej wagi tak się postępuje. Ale to
    już osobna kwestia. No i pozostaje roszczenie cywilne ucznia do Szkoły,
    jako organu. Wbrew pozorom może ono najwięcej kłopotu przysporzyć, choć
    to kilka złotych.

    Tak dla ułatwienia, to proponuję dyskusję rozbić na dwa fronty:

    1) Czy samo zabranie było bezprawne?

    2) Czy zabierając komuś rzecz bez jego zgody i utrzymując, że mu ją
    oddam w przyszłości (takie pożyczenie na siłę), nie popełniam
    przestępstwa/wykroczenia?



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1