W dniu 02.03.2024 o 15:55, Shrek pisze:
> Jedna laska zabiła dwójkę rodziców, teraz kolo się leczył ale miał
> prawko (w sumie bez większego znaczenia, bo pewnie i tak by jeździł bez,
> no ale miał) i wydawało mu się że ktoś go goni.
>
> Z ciekawostek,pełno jest artykułów z piętnowaniem obaw przed
> osobamichrymi psychicznie a jednocześnie schizofrenicy są sprawcami 5-8%
> zabójstw, stanowiąc 1% społeczeństwa (z czego większość w stopniu
> lekkim).

Z tego wynika, że za 93-95% zabójstw odpowiedzialna jest grupa
stanowiąca 99% społeczeństwa. To którymi wpierw należało by się zająć? ;)


Tych ciężkich przypadków jest zapewne poniżej 0,5%, więc wynika
> że taki nieleczony schizofrenik jest bardziej niebezpieczny niż pijany
> kierowca... O mniejszych sprawach gdzie są seryjnie umarzane bez
> konsekwencji dla sprawcy nie wspomnę.
>
> Mam propozycję - skoro chcemy być tacy tolerancyjni to niech państwo
> odpowiada za osoby które mają "ograniczoną poczytalność" a każdy
> ustawodawca niech się zajmuje jednym w jakimś zakładzie albo przygarnie
> sobie takiego do domu. Albo bardziej zachowawcza - każde złagodzenie
> kary związane z niepoczytalnością to obowiązkowe leczenie (nie od razu
> zamknięte, ale z nadzorem i obowiązkowe) a w ciężkich przypadkach lub
> recydywie nadzór sądu rodzinnego. A jak nie chce to normalna kara - ma
> wybór. Przerwanie leczenia, to albo leczenie zamknięte albo normalna kara.

Zdaje się, że w historii już tak bywało. Czy to rozwiązywało problem to
nie wiem. Na pewno ułatwiało rozwiązywanie problemu przeciwników, np.
politycznych.

> To samo ze wszystkimi ADHD w szkołach - jakieś wspomaganie w procesie
> uczenia, dodatkowy nauczyciel ok. Ale jak rozwala nauczanie całej klasy
> albo fizycznie atakuje innych, to trudno - klasa integracyjna a jak się
> nie poprawia to szkoła specjalna. Szkoła póki co jest obowiązkowa to
> psim obowiązkiem państwa jest zapewnić w niej bezpieczeństwo a nie
> zmuszanie reszty dzieci do bycia obiektem ataków takiego bezkarnego
> zawodnika.

Za moich czasów to raczej psychiczny miał przejebane bo był gnębiony.
Teraz jest to niby odwrócone o 180 stopni, ale czy w praktyce? Jakoś nie
chce mi się wierzyć, że na takiego zawodnika nie organizuje się nigdy
grupa. Ludzie mają to w genach. A zresztą, jak to jest. W podstawówce
same aniołki, nie mogące dać odporu jednemu agresorowi, a jak tylko
skończą podstawówkę to w łobuzów się przemieniają? Trochę tych
nastolatków widuję w grupach na osiedlu. I to co widzę za moich czasów
było nie do pomyślenia :P

PD