Akurat nie ma pierwszej grupy, jaka będzie kolejność ze skarbówką?
Jeśli jest kilka rachunków (i funduszy), a do tego z góry nie wiadomo ile
środków, to sporo biegania:

* ustalić stan środków na głównym rachunku X;
* zadeklarować i opłacić podatek;
* podjąć środki z rachunku X (po połowie);

* ustalić stan środków na rachunku Y;
* zadeklarować i opłacić podatek;
* podjąć środki z rachunku Y (po połowie);

* ustalić stan środków w funduszu Z;
Pytanie pomocnicze:
Jak zminimalizować podatek od j.u. w funduszu?
Utworzyć własny rachunek j.u. w funduszu i na razie (przez ile lat?) nic z
nimi nie robić?
* ...

Rozbiłem to na etapy, ponieważ:
a) od ręki to zabraknie na cały podatek;
b) konieczne będzie spokojne i może czasochłonne ustalanie listy rachunków w
różnych instytucjach finansowych (a te instytucje kłamią jak najęte);
c) były darowizny w ostatnim okresie nad którymi trzeba usiąść i policzyć,
ale to najlepiej już po wypłacie z głównego rachunku X (no czas to też
pieniądz)

Idea jest taka, żeby najpierw wypłacićz rachunku X (po połowie), a
ewentualnie później bawić się w dział spadku, czy to sądowy czy ewentualnie
w innej formie.
Dział sądowy ma tę zaletę, że sąd może zażądać informacji z banków, urzędów
skarbowych itp. gdyby okazało się to konieczne. Wada to czas i koszty
(szczególnie, gdyby robić spis inwentarza).


-----
> Ja to przerabiałem jakiś czas temu.
> Jesli pójdziecie obydwaj, albo jedne z pełnomocnictwem drugiego, to
> spokojnie wypłacą środki.
> O ile pamiętam nawet nie interesowało ich jak i dlaczego to dzielimy.
> Wszystko szło na jeden rachunek, a myśmy się później dzielili po swojemu.
> Musieliśmy tylko mieć glejt ze skarbówki, ale to było, jak jeszcze w
> pierwszej grupie był podatek od spadku.