tg pisze:
> no niestety, tu gdzie mieszkam w 90 przypadkach na 100 promocja oznacza,
> damy ci cos naprawde taniej zebys zobaczyl, ocenil, polecil znajomym itd
>
> natomiast slowo promocja po polsku oznacza zazwyczaj wyprzedaz resztek
> i\lub powieszenie obok przekreslonej ceny z kosmosu
>
> nie wglebialem sie w cenniki ale popatrz sam - az.pl - przenies do nas
> domene i masz 50 pln faktycznej znizki (49.99 zamiast 99.99)

Przez pierwszy rok... (cena promocyjna netto*)
* - warunkiem skorzystania z promocyjnej ceny dla domen .pl jest
dokonanie przedłużenia do 31 grudnia 2010

> domeny.pl - przenies do nas domene i doliczymy ci 50 pln do rachunku chyba
> ze zaplacisz za rok 'z gory', wtedy masz ja w normalnej cenie (99.99)
> i jeszcze chamsko nazywaja to "transfer domeny GRATIS*" :D

A ktoś tutaj (a w szczególności ja) chce przenosić domenę do
domeny.pl? To po co mi to porównanie... Kupuje, rejestruje i mam
zupełnie w nosie fajniejsze promocje i ciągłe problemy z przenoszeniem.
Znam wielu ludzi którzy praktykują takie zabiegi z telefonią komórkową
gdzie aż roi sie od promocji ciągnących klientów za portfel. Piękne
regulaminy drobnym drukiem i inne ciężkie historie i gratis
dziwaczne problemy z terminami, interpretacją przepisów itp.
Sporo przypadków rozwiązuje zwyczajna reklamacja usługi ale
odsetek korzystający z przywilejów konsumenckich jest niewielki
za to gówniane argumentacje że firma jest "be" widzę na każdym kroku.

Skoro firma domeny.pl to banda naciągaczy to zbierzmy dowody i
do sądu, PIH czy innych federacji konsumenta i firma "na drzewo".
Nie mamy dowodów - działają w zakresie prawa i jedyne co można zrobić
to nie korzystać z usługi. Skuteczny marketing też ma swoje prawidła
i jeżeli widzimy tylko wielką czerwoną cenę to znaczy, że marketing
działa jak trzeba.

--
Łukasz Bąk