>
> Ale my się nie czepiamy ze złośliwości - tylko żeby Ci uświadomić ze
> wszedłeś na śliski grunt - jeśli ta firma "pójdzie na noże" to każdy
> pierdułkowaty argument urośnie do rangi dowodu, a sprawa będzie się
> ciągnąć. Nawet jak w końcu wygrasz to i tak co się nadenerwujesz
> to Twoje.


niestety, ta to wygląda,
szykuję sie pomału do budowy, i raczej mam zamiar kazdy dzień być przy
robocie pracowników
chociaż godzine dziennie,
ja juz to wypędzie i szukam kolejnej ekipy, nie ma wyjscia.